Wraz z wybuchem pandemii koronawirusa i rozwojem
kryzysu gospodarczego, nasiliły się działania różnych hejterów,
rozpowszechniających nikczemne antysemickie teorie spiskowe.
Wraz z nasilaniem się globalnego społecznego stresu, pojawiły
się zarzuty, że to Żydzi są odpowiedzialni za pojawienie się
wirusa COVID-19, wykorzystując go dla własnego zysku,
zdobycia kontroli politycznej lub nawet do zmniejszenia światowej
populacji. Oskarżenia te są bardzo dziwaczne, a mimo to zyskały
na popularności.
Pogłębiający się kryzys gospodarczy, wraz
z utratą wielu miejsc pracy, przyniósł wzrost niezadowolenia
i frustracji w zachodnich społeczeństwach. Sytuację wykorzystały
środowiska lewicowe, rozpoczynając kampanię protestów społecznych,
by przy ich pomocy zyskać popularność i dostać się do kręgów
władzy. Natomiast grupy skrajnej lewicy, zostały pobudzone przez
nienawistną agitację palestyńską i irańską, aby to samo społeczne
niezadowolenie wykorzystać do obwinienia za wszystko Izrael
i Syjonizm. Posłużono się przy tym takimi oskarżeniami, jak
rzekome celowe zarażanie koronawirusem palestyńskich pracowników
w Izraelu, lub wylewanie zainfekowanych wirusem COVID-19
ścieków szpitalnych na palestyńskich obszarach. W ten sposób,
plugawa antysemicka ideologia, po raz kolejny wykorzystała globalny
kryzys by pozyskiwać rzesze zwolenników.
W Stanach Zjednoczonych wykorzystano zabójstwo
George'a Floyda do dalszego szerzenia nienawiści. To zabójstwo
wzbudziło uzasadnioną złość czarnych Amerykanów, którzy wciąż
czują się dyskryminowani w Stanach Zjednoczonych. Sytuację po
raz kolejny wykorzystali sprytni ideolodzy, aby promować program
nienawiści. Lewicowe organizacje takie jak Amnesty International,
Jewish Voice for Peace, Al-Haq i inne, stworzyły
wyimaginowane bezpośrednie połączenie pomiędzy brutalnością
amerykańskiej policji a konfliktem izraelsko-palestyńskim. Uczyniono
to poprzez rzucenie oskarżenia, że winę za śmierć Floyda ponosi
Izrael, gdyż amerykańscy policjanci przechodzą izraelski system
szkolenia taktycznego. Nagle hasło "Black Lives Matter"
zostało zmienione na "Palestinian Lives Matter",
a podczas demonstracji zaczęły pojawiać się antysemickie obelgi.
To nie przypadek, że w Los Angeles przemoc demonstrantów była
wymierzona w żydowskie budynki.
Tymczasem środowiska prawicowe zaczęły rozpowszechniać
teorię spiskową, że za promowanie zamieszek i zaburzeń społecznych
odpowiada żydowski milioner George Soros. Żydzi zostali przy
tym przedstawieni jako uprzywilejowana klasa białych, która
czerpie zyski żyjąc z ucisku i wyzysku zwykłych Amerykanów.
Grupy skrajnie prawicowe wezwały przy tym czarnych demonstrantów
do zaatakowania Żydów, aby w klasyczny sposób na jednym ogniu
upiec dwie pieczenie - rzucając jednego wroga przeciwko drugiemu.
Tych kilka ostatnich miesięcy stało się fascynującym
i niepokojącym laboratorium dla zrozumienia tego, co się dzieje,
gdy rozwija się antysemityzm wobec Żydów lub Izraela. Klasyczny
bigoteryjny antysemityzm prawicy spotkał się z nowym "racjonalnym"
antysemityzmem lewicy, stając się bardziej niebezpieczny niż
kiedykolwiek wcześniej. Całość tej antysemickiej agitacji potęguje
niepewność sytuacji epidemiologicznej, a media społecznościowe
zapewniają jej globalny zasięg. Manipulacje wielokrotnie powtarzane
i docierające do odbiorców z wielu stron, zyskują pozór prawdziwości,
tworząc żyzny grunt dla ekstremizmu, nienawiści i antysemityzmu.
Historia Żydów uczy, że tych trendów nie
można ignorować. Istnieje potężna mieszanka niestabilności gospodarczej,
niepokojów społecznych, zagrożeń dla prawa i porządku, podziałów
politycznych i upadku autorytetów, powodująca, że cały dotychczasowy
porządek świata się chwieje. A zawsze w takich sytuacjach Żydzi
byli pierwszymi ofiarami takiego chaosu - ale nigdy nie byli
ostatnimi. Na celowniku znajdą się także inne wszelkiego rodzaju
mniejszości oraz grupy wyznające te same demokratyczne wartości.
Ponieważ globalna fala niestabilności wydaje
się nasilać, nadszedł czas, aby podjąć konkretne kroki przeciwko
antysemityzmowi. Po pierwsze, rządy powinny otwarcie przyznać
się do bezpośredniego zagrożenia, jakie antysemityzm stanowi
nie tylko dla narodu żydowskiego, ale także dla całego społeczeństwa.
Po drugie, należy ustanowić mechanizmy współpracy między żydowskimi
świeckimi przywódcami a organami rządowymi, aby lepiej koordynować
walkę z antysemityzmem. Po trzecie, należy opracować metodologię,
która pociągnie za sobą rządy i międzynarodowe korporacje, w
tym firmy z mediów społecznościowych, do odpowiedzialności,
używając jako ramy definicji Międzynarodowego Sojuszu na rzecz
Pamięci o Holokauście. Wreszcie, musimy wspierać sojusze między
rządami i instytucjami na całym świecie, aby tworzyć najlepsze
praktyki i naprawdę zjednoczyć się, aby pokonać antysemitów.
W przeciwnym razie trucizna antysemityzmu zainfekuje świat,
i będzie to postępować w niebezpiecznym tempie. W ten sposób
upadnie znany nam porządek rzeczy.
- Źródło: The Jerusalem Post
|