Przemówienie premiera Izraela, Ariela Szarona,
wygłoszone 15 września 2005 roku na sesji ogólnej ONZ:
Przybyłem tu z Jerozolimy, stolicy narodu
żydowskiego od ponad 3.000 lat oraz zjednoczonej stolicy Państwa
Izrael na wieki wieków.
Na wstępie pragnę w imieniu narodu izraelskiego
wyrazić solidarność z narodem amerykańskim i złożyć szczere
kondolencje rodzinom, które utraciły najbliższych. Pragnę dodać
otuchy moim przyjaciołom, prezydentowi Bushowi i narodowi amerykańskiemu
w ich wysiłkach udzielenia pomocy ofiarom huraganu i odbudowie
zniszczonego miasta. Państwo Izrael, które cieszyło się poparciem
Amerykanów w swoich najtrudniejszych chwilach, gotowe jest udzielić
wszelkiej możliwej pomocy w tym ogromnym nieszczęściu.
Urodziłem się w Izraelu jako syn pionierów,
robotników rolnych, którzy przybyli do tego kraju nie zamierzając
wydziedziczyć tutejszych mieszkańców. Nie byłbym żołnierzem,
tylko rolnikiem, gdyby nie zmusiły mnie do tego warunki.
Dzisiaj ja, którego warunki zmusiły do założenia
munduru i stania się żołnierzem i dowódcą we wszystkich wojnach
Izraela, wyciągam rękę do naszych palestyńskich sąsiadów i wzywam
ich do ugody i kompromisu w celu położenia kresu krwawemu konfliktowi
oraz do wspólnego wkroczenia na drogę pokoju i zrozumienia między
naszymi narodami. To jest moje zadanie i powołanie na najbliższe
lata.
Izrael jest mi bardzo drogi. Rezygnacja z
jakiejkolwiek części ziemi praojców jest dla mnie niezwykle
trudna. Mówię to z tej mównicy, by podkreślić siłę mego bólu
i zdając sobie sprawę, że naszym obowiązkiem jest dokonanie
ustępstw, by doprowadzić do pokoju między nami a naszymi palestyńskimi
sąsiadami.
Prawo narodu żydowskiego do ziemi praojców
nie oznacza, że możemy się odżegnać od praw innych mieszkańców
tego kraju. Palestyńczycy zawsze będą naszymi sąsiadami. Szanujemy
ich i nie zamierzamy nimi rządzić. Również oni mają prawo do
wolności i samodzielnego państwa.
W bieżącym tygodniu ostatni żołnierz izraelski
opuścił Strefę Gazy i nie ma już zarządu wojskowego w tym rejonie.
Decyzja o separacji była dla mnie bardzo trudna i musiałem za
nią osobiście zapłacić wysoką cenę. Ale przekonanie o konieczności
dokonania takiego kroku dla przyszłości Izraela było moim drogowskazem.
Społeczeństwo izraelskie przeżywa ciężki kryzys w związku z
separacją i największym naszym obowiązkiem jest w tej chwili
przezwyciężenia rozłamu w narodzie.
Teraz Palestyńczycy muszą udowodnić, że pragną
pokoju. Zakończenie panowania izraelskiego w Strefie Gazy umożliwia
im, jeśli tylko zechcą, rozwinięcie gospodarki i zbudowanie
społeczeństwa pragnącego pokoju i przestrzegającego porządku.
Najważniejszym egzaminem, przed jakim stanie przywództwo palestyńskie
będzie wypełnienie zobowiązań związanych z zaprzestaniem terroru,
zniszczenie infrastruktury terrorystycznej, zlikwidowanie anarchii
i przerwanie akcji podżegawczej.
Dopóki Palestyńczycy tego nie zrobią, Izrael
będzie zmuszony bronić się przed terrorem. Dlatego też, zbudowaliśmy
parkan bezpieczeństwa i będziemy go dalej budować tak jak uczyniłoby
to każde państwo w obronie swoich obywateli. Parkan ten uniemożliwia
terrorystom dotarcie do miast i ugodzenie w niewinnych ludzi
spieszących do pracy, dzieci będących w drodze do szkół i niewinnych
ludzi przebywających w restauracjach. Parkan ten jest dla nas
niezbędny. Ratuje on ludzkie życie!
Udane przeprowadzenie ewakuacji otwiera drogę
ku pokojowi. Izrael jest zobowiązany do wykonania zaleceń "mapy
drogowej" i porozumień Szarm al-Szejk i uważa, że w ten
sposób będzie można wznowić proces pokojowy.
Należę do tych, którzy sądzą, że można dojść
do sprawiedliwego kompromisu i współistnienia... Pragnę jednak
podkreślić: nie będzie żadnego kompromisu, jeśli chodzi o prawo
Izraela do obrony swoich granic, do codziennego bezpiecznego
życia bez zagrożenia terrorystycznego. Wzywam przywództwo palestyńskie
do wykazania stanowczości i wyrugowania ze stosunków z nami
terroru, przemocy i nienawiści.
Naród żydowski ma bardzo dobrą pamięć. Wie
on również, że w tej oto sali siedzą dzisiaj przedstawiciele
państwa, którego przywódcy wzywają do wymazania Izraela z mapy
świata i nikt na to nie reaguje. Próby tego państwa, zmierzające
do zdobycia broni atomowej, powinny niepokoić każdego zwolennika
pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie oraz na całym świecie.
Połączenie skrajnego fundamentalizmu z poparciem dla organizacji
terrorystycznych tworzy zagrożenie, przeciwko któremu powinny
wystąpić wszystkie państwa członkowskie ONZ.
Pokój należy do najwyższej wartości tradycji
żydowskiej. Jest on także wymarzonym celem naszej polityki.
Nasze pragnienie pokoju jest na tyle silne, by zagwarantować
jego uzyskanie o ile tylko nasi sąsiedzi wykażą to samo pragnienie
w dążeniu do wymarzonego celu.
/tekst pochodzi z "Nowiny Kurier"
z dnia 23 września 2005 r./
|