POWSTANIE  KALIFATU   (2013-2014)



  -  Czasy i fakty

      -  Powstanie kalifatu




 




Koniec 2013 roku przyniósł bardzo poważną zmianę wewnątrz Iraku, która mocno zaciążyła także na dalszych losach Syrii. Wydarzenia w obu tych krajach (Iraku i Syrii) były ze sobą nierozerwalnie związane, a granica państwowa między nimi w owym czasie praktycznie nie istniała. Wszystko to było skutkiem faktu, że Islamskie Państwo Iraku i Syrii zajmowało część terytorium obu tych państw, i dawna granica państwowa teraz przebiegała pośrodku obszaru nowego tworu państwowego. Musimy także pamiętać, że to nowo powstałe Islamskie Państwo Iraku i Syrii stosowało bezwzględny terror i przemoc wobec swoich mieszkańców, oraz prowadziło nieustanną walkę mającą na celu ekspansję na dalsze przyległe terytoria. Z tego powodu trwały ciężkie walki w Iraku i Syrii, gdzie swoje pozycje usiłowały utrzymać regularne wojska popierające rządy w Bagdadzie i Damaszku. Tak naprawdę, w tamtym czasie, tylko niewielka grupa osób w pełni zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji jaka rozwijała się w regionie.

----- WOJNA DOMOWA W IRAKU -----

Po wycofaniu się w grudniu 2011 roku amerykańskich wojsk z Iraku, sytuacja w tym kraju była daleka od stabilnej. Między szyitami i sunnitami pozostawał nierozwiązany problem rywalizacji politycznej, a waśnie pomiędzy rodzinnymi klanami, pogłębiane przez konflikt religijny, pogłębiały trudność całej sytuacji, której owocem były liczne ataki terrorystyczne, przeprowadzane na cele wojskowe, policyjne, administracji państwowej, obiekty cywilne, a także miejsca kultu religijnego. Pomimo to, amerykańska administracja szeroko obwieszczała w mediach sukces swojej globalnej wojny z terroryzmem. Jednak w rzeczywistości sytuacja w Iraku była bardzo niepewna, niestabilna, zapalna, i w każdej chwili ponownie mogły wybuchnąć regularne starcia zbrojne.

Największym nierozwiązanym problemem Iraku pozostawała kwestia marginalizacji społeczności sunnickiej w życiu politycznym kraju. Sunnici od dłuższego czasu czuli się odsunięci od jakiegokolwiek wpływu na wydarzenia w kraju. Prowadziło to do frustracji, niezadowolenia, tworząc niebezpieczne podłoże dla wszelkiej maści ekstremistów.

W dniu 19 grudnia 2011 roku szyickie władze w Bagdadzie nakazały aresztowanie sunnickiego wiceprezydenta Tarika al-Haszimiego (przedstawiciel sunnickiej mniejszości w rządzie). Postawiono mu zarzuty sprzyjania terrorystom i współorganizowania zamachów bombowych wymierzonych we władze. Ponadto przedstawiono mu zarzuty współudziału w zabójstwie 150 osób podczas minionej wojny domowej. Haszimi zdołał jednak uciec do Kurdystanu, skąd dalej pojechał do Kataru i ostatecznie otrzymał azyl polityczny w Turcji. Władze w Bagdadzie skazały go jednak zaocznie na pięciokrotną karę śmierci. Kontynuując tą politykę eliminowania Sunnitów z życia politycznego kraju, w 2012 roku aresztowano sunnickiego ministra finansów Rafiego al-Issawijego. Wszystko to powodowało wzrost niezadowolenia sunnickiej części społeczeństwa i doprowadził do masowych protestów i demonstracji z żądaniem dymisji rządu. Sunnicy Arabowie oraz Kurdowie czuli się całkowicie wyalienowani, a nastroje rosnącego niezadowolenia zazwyczaj potrafili najlepiej wykorzystać najbardziej radykalni ekstremiści islamscy.

Szyicki premier Nouri al-Maliki przez długi czas znosił antyrządowe wystąpienia, aż w grudniu 2013 roku zdecydował się na ostateczną rozprawę z obozem sunnickiej opozycji. W tym celu oskarżył on Arabię Saudyjską o wspieranie irackich sunnitów oraz finansowanie terrorystów z Islamskiego Państwa Iraku i Syrii. W ten sposób wskazał on szyickiej części irackiego społeczeństwa, że sunnici przy wsparciu sąsiedniego sunnickiego państwa dążą do utworzenia sunnickiego kalifatu w samym centrum Bliskiego Wschodu. Bardzo możliwe, że było to w pewnej mierze prawdą, gdyż saudyjska monarchia od dawna postrzegała polityczną dominację szyitów w Bagdadzie jako zagrożenie. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Saudyjczycy zdecydowali się zapewnić sunnickiej opozycji w Iraku pewne wsparcie finansowe oraz dostarczali jakieś ilości broni.

Punktem kulminacyjnym okazało się nazwanie przez premiera obozu antyrządowych demonstrantów w mieście Ramadi (w centralnym Iraku) główną kwaterą dowództwa Al-Kaidy. Pod pretekstem rozprawy z islamistami, do miasta wkroczyły irackie siły bezpieczeństwa, które aresztowały sunnickiego posła Ahmeda al-Alwaniego. Był on jednym z politycznych przywódców obozu sunnickiej opozycji antyrządowej, a do tego jednym z liderów całej sunnickiej społeczności w Iraku. Podczas jego zatrzymania doszło do wymiany ognia z ochroniarzami posła. Należał on do arabskiego klanu Albon, i w wymianie ognia zginął brat posła oraz pięciu jego ochroniarzy.

Wydarzenie to okazało się bardzo brzemienne w skutkach, gdyż klan plemienia Albon był największym klanem w prowincji Anbar. Jego przywódcy od dawna byli niezadowoleni z szyickich rządów w kraju, jednak milicje plemienne miały wyraźny rozkaz unikania jakichkolwiek konfrontacji z siłami rządowymi. Teraz przywódcy tego klanu, wzburzeni aresztowaniem al-Alwaniego i śmiercią kilku swoich członków, otwarcie sprzeciwili się władzom w Bagdadzie, wzywając inne sunnickie klany plemienne do zawarcia sojuszu z sunnickim Islamskim Państwem Iraku i Syrii (ISIS), aby wspólnie walczyć przeciwko szyitom. W ten sposób irackie powstanie zaczęło przeobrażać się w wojnę domową z głębokim zabarwieniem wojny religijnej. Musimy przy tym zdawać sobie sprawę, że dowódcy ISIS posiadali bardzo duże doświadczenie bojowe i z łatwością w krótkim czasie przejęli kontrolę nad wszystkimi milicjami oraz frakcjami zbrojnymi sunnickich klanów. W konsekwencji tego, ISIS niespodziewanie stał się liczącą siłą zbrojną w Iraku.

Niebezpieczeństwo całej sytuacji pogłębiał fakt, że dowódcy ISIS bardzo dobrze zdawali sobie sprawę, że nie są w stanie stawić czoła regularnej irackiej armii w otwartej bitwie, dlatego przyjęli metodę prowadzenia wojny partyzanckiej, którą opanowali niemalże do doskonałości. Ich siły charakteryzowały się bardzo dużą mobilnością. Oddziały ISIS zazwyczaj przemieszczały się nocą, pokonując nawet duże odległości na pustyni konwojami dobrze uzbrojonych pickupów, nad którymi powiewały złowieszcze czarne sztandary Islamskiego Państwa Iraku i Syrii. Doświadczenie bojowe dowódców pozwalało skoordynować działania w taki sposób, że niespodziewanie w jednym miejscu mogło pojawić się kilka takich kolumn pojazdów, przeważając o losach starcia z siłami rządowymi.

----- TOTALNA WOJNA RELIGIJNA W IRAKU -----

Premier Nouri al-Maliki zdał sobie sprawę z powagi sytuacji, do której samemu doprowadził. Dlatego w ostatnich dniach grudnia 2013 roku nakazał wycofanie żołnierzy regularnej armii irackiej z rejonu miasta Faludża, aby nie prowokować przywódców klanów plemiennych i zachować spokój w tamtej okolicy. Powstałą sytuację jednak natychmiast wykorzystało Islamskie Państwo Iraku i Syrii, które szybko przegrupowało swoje siły, zapełniając powstałą pustkę. W dniu 2 stycznia 2014 roku przeprowadzili oni serię skoordynowanych ataków na posterunki policji w Faludży i Ramadi. Następnego dnia iracka armia usiłowała powrócić do Faludży i Ramadi, okazało się jednak, że miasta te były już zajęte i całkowicie zablokowane przez dżihadystów. Kolumny uzbrojonych pickupów ISIS plądrowały całą okolicę, siejąc terror i przemoc. 3 stycznia dżihadyści ogłosili ustanowienie Państwa Islamskiego na nowo zajętych terenach. W ten sposób rozpoczęła się ofensywa ISIS w Iraku.

Dane wywiadowcze posiadane przez iracką armię wskazywały, że ISIS dysponowało ciężkim sprzętem wojskowym i z łatwością mogło bezpośrednio zagrozić Bagdadowi, który znajdował się zaledwie 35 km na wschód od Faludży. Podjęto więc decyzję o jak najszybszym rozpoczęciu kontrofensywy i odzyskaniu przez armię kontroli nad utraconym obszarem. Aby bardziej zmotywować swoich żołnierzy, premier Maliki wygłosił wówczas kontrowersyjne przemówienie, w którym prowadzoną kampanię przyrównał do walki szyitów w celu wyalienowania sunnitów z prowincji Anbar. Wojna domowa nabrała zupełnie nowego wymiaru. Po raz pierwszy, głowa rządu w Bagdadzie oficjalnie opowiedziała się za wojną religijną szyitów przeciwko sunnitom. Słowa te dosłownie wszystko zmieniły w Iraku. Od tego momentu rozpoczęły się najbardziej zacięte, najbardziej okrutne i najkrwawsze walki. Można powiedzieć, że w tym momencie rozpoczęła się totalna wojna religijna w Iraku.

Szyici zachęceni słowami premiera masowo zgłaszali się do punktów werbunkowych, dzięki czemu w ciągu zaledwie kilku dni około 9 tys. ochotników wzmocniło siły armii oraz szyickich milicji broniących Bagdadu przed ofensywą ISIS. Po drugiej stronie, dżihadyści wydali odezwę do sunnitów, aby przyłączali się do zbrojnego oporu przeciwko szyickiemu rządowi, który chce zgładzić wszystkich irakijskich sunnitów. W ten sposób narastał wzajemny antagonizm, a cały obszar pomiędzy Faludżą a Bagdadem zamienił się w pole bitwy, na którym iracka armia używała ciężkiej artylerii, ostrzału rakietowego oraz bombardowań lotniczych. Dzięki temu do połowy marca armia zdołała odzyskać kontrolę nad miastem ar-Ramadi, jednak w Faludży wciąż panował pat. Siły ISIS za dnia ukrywały się, gdyż rządowe helikoptery i samoloty polowały na każdy pickup z czarną flagą Islamskiego Państwa Iraku i Syrii. Działania irackiej armii były wspierane przez amerykańskie bezzałogowe drony, które dostarczały precyzyjne dane wywiadowcze. Dlatego ISIS ograniczył się za dnia do wyczerpujących walk miejskich, a w nocy przemieszczał swoje oddziały pustynią, by o świcie przeprowadzać niespodziewane ataki na siły rządowe. W ten sposób cały obszar pomiędzy Faludżą a Ramadi był coraz bardziej pustoszony, a żadna ze stron nie była w stanie uzyskać strategicznej przewagi.

----- OFENSYWA ISIS W SYRII -----

Tymczasem na początku kwietnia 2014 roku siły ISIS przegrupowały się i rozpoczęły szeroko zakrojoną ofensywę w Syrii. Co ciekawe, siły Frontu al-Nusra ogłosiły wówczas, że wstrzymują bezpośredni udział w walkach z ISIS, jednakże zastrzegły sobie prawo do obrony syryjskich muzułmanów w przypadku wrogich działań dżihadystów. Pomimo tego ogłoszenia zawieszenia broni, siły ISIS zaatakowały w maju pozycje al-Nusra w rejonie miejscowości Daj raz-Zaur. Ciężkie walki trwały przez dziesięć dni, kończąc się zwycięstwem Islamskiego Państwa Iraku i Syrii. Otworzyło to drogę do rozwinięcia dalszej ofensywy przeciwko Frontowi Islamskiemu. W działaniach ISIS aktywnie uczestniczyli zagraniczni ochotnicy, z których największą walecznością zasłynęli czeczeńscy i afgańscy dżihadyści. W ten sposób do połowy czerwca przejęto kontrolę nad szerokim pasem ziemi położonej wzdłuż granicy syryjsko-irackiej. Granica ta de facto przestała zupełnie istnieć. Trwająca przez sześć tygodni ofensywa ISIS kosztowała życie ponad 6 tys. osób i spowodowała ucieczkę 130 tys. ludzi.

Dużym zaskoczeniem dla wielu było to, że pomimo wielkiego zagrożenia ze strony ofensywy ISIS, w dniu 3 czerwca 2014 roku, jak gdyby nigdy nic się nie działo, w Syrii przeprowadzono wybory prezydenckie. Oczywiście odbyły się one jedynie na terenach kontrolowanych przez wojska rządowe. Fakt ten oznaczał, że swoje głosy w wyborach mogło oddać jedynie około 60% uprawnionych do głosowania obywateli. Jednak w wyborach tych, po raz pierwszy w historii Syrii pozwolono kandydować więcej niż jednemu kandydatowi na prezydenta. Pomimo konkurencji, wybory zdecydowanie wygrał dotychczasowy prezydent Baszar al-Assad (uzyskał 88,7% głosów). Po wyborach, irański obserwator Alaeddin Boroujerdi powiedział, że wybory były "wolne, uczciwe i przejrzyste". Jednak Rada Współpracy Państw Zatoki Perskiej, Unia Europejska i Stany Zjednoczone odrzuciły je jako zupełną farsę.

----- OFENSYWA ISIS W IRAKU -----

Tymczasem Islamskie Państwo Syrii i Iraku nie marnowało czasu i szukało sposobu rozstrzygnięcia patowej sytuacji w rejonie Faludży i Bagdadu. Kluczem okazało się wykorzystanie ich niezwykłych zdolności mobilnych. Dowódcy ISIS postanowili wykorzystać fakt zaangażowania znacznych sił irackiej armii w rejonie Faludży, i niespodziewanym atakiem z północy zagrozić Bagdadowi. Dzięki temu, że kontrolowali znaczną częścią granicy syryjsko-irackiej, po kryjomu nocami przerzucili znaczne ilości ludzi i ciężkiego sprzętu do północnego Iraku. W ten sposób w dniu 4 czerwca 2014 roku rozpoczęła się niespodziewana przez nikogo ofensywa ISIS w Iraku.

Atak rozpoczęto od zdobycia miasta Samarra, które było położone około 80 km na północny zachód od Bagdadu. Ten szybki i zaskakujący atak, całkowicie odciął szlaki komunikacyjne prowadzące na północ kraju, odcinając wojska rządowe na północy od jakiejkolwiek pomocy z rejonu stolicy. Było to całkowitym zaskoczeniem dla dowództwa irackiej armii.

Dzień później, 5 czerwca, siły ISIS rozpoczęły atak na miasto Mosul, stolicę prowincji Niniwa. Było to dwumilionowe miasto, drugie co do wielkości w Iraku. Miasto było bronione przez około 30 tys. żołnierzy irackiej armii. Szturm ISIS na Mosul rozpoczął się od zachodniej strony, gdzie bez większych problemów zajęto tamtejsze dzielnice. W międzyczasie islamscy terroryści-samobójcy przeniknęli do południowych dzielnic miasta, wysadzając się w wojskowym magazynie broni. Rankiem 6 czerwca z północnego zachodu do Mosulu wjechały długie konwoje uzbrojonych pickupów z czarnymi sztandarami Islamskiego Państwa Iraku i Syrii, przełamując blokady drogowe na rogatkach miasta i rozpoczynając kilkudniowe ciężkie walki miejskie. Siły atakujących zostały ocenione na około 1,5 tys. ludzi, byli to jednak zaprawieni w walkach bojownicy ISIS, którzy swoje doświadczenie zdobywali na wojnie domowej w Syrii. Cała operacja szturmu na Mosul została zaplanowana w syryjskim mieście Rakka, i z Syrii pochodziła większość ludzi oraz sprzętu wojskowego użytego w tym ataku. Walki w mieście były niezwykle brutalne. Istnieją relacje mówiące, że nacierający dżihadyści krzyżowali wziętych do niewoli irackich żołnierzy na maskach swoich pickupów, i podpalali ich podczas swojego natarcia. Bardzo mocno oddziaływało to na psychikę rządowych żołnierzy, którzy szybko zdali sobie sprawę, że nie mogą równać się z zaprawionymi w boju i ideologicznie umotywowanymi, fanatycznymi dżihadystami. Punktem kulminacyjnym okazał się wieczór 9 czerwca, kiedy to dwie irackie dywizje rozpoczęły wycofywanie się z miasta. Dzięki temu dżihadyści zajęli budynek władz miasta i uwolnili z więzienia ponad 2 tys. więźniów (wielu z nich było członkami ISIS). Po czterech dniach miasto Mosul zostało opanowane przez ISIS. Dżihadyści zdobyli także tamtejszy port lotniczy, przejmując helikoptery i znaczne ilości innego sprzętu wojskowego. Prawdopodobnie z banków zrabowano około 500 mld dinarów, czyli równowartość 429 mln dolarów. Oznaczało to, że Islamskie Państwo Iraku i Syrii stało się najbogatszą organizacją terrorystyczną w historii, gdyż budżet samej tylko Al-Kaidy oceniano na około 400 mln dolarów. Sama bitwa o Mosul została określona największą w historii klęską irackiej armii. W opinii większości analityków wojskowych nie ma najmniejszych wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną upadku Mosulu była sytuacja w sąsiedniej Syrii. Bez zaangażowania się syryjskich dżihadystów w sytuację w Iraku, zdobycie Mosulu przez ISIS wydawało się zupełnie niemożliwe.

Konsekwencją utraty Mosulu była strata kontroli nad niemal całą prowincją Niniwa (11 czerwca dżihadyści kontrolowali 85% powierzchni tej prowincji), z której pośpiesznie wycofywały się wojska rządowe, usiłując przebić się w kierunku Bagdadu. Na ich drodze znajdowało się opanowane przez dżihadystów miasto Samarra, a morale żołnierzy i policjantów było całkowicie zniszczone. W wielu miejscowościach, na samą tylko wiadomość o zbliżających się pickupach z czarnymi sztandarami ISIS, żołnierze porzucali broń i pierzchali. Opowieści o zbrodniach popełnionych w Mosulu zupełnie zniszczyły morale, a fala masowych dezercji opanowała całą armię. W trakcie walk rozwiązaniu uległy cztery z czternastu dywizji irackiej armii, głównie z powodu dezercji.

Tymczasem siły ISIS kontynuowały swoją ofensywę z Mosulu w kierunku na Bagdad. Jeden kierunek natarcia rozwijano wzdłuż rzeki Tygrys, gdzie już 11 czerwca zajęli bazę irackich sił powietrznych pod miastem Asz-Szurkat, a następnie miasto Bajdżi. W zajmowanych miejscowościach podpalano budynki rządowe, wypuszczano na wolność więźniów, na domach wywieszano sztandaru Islamskiego Państwa Iraku i Syrii oraz ogłaszano publicznie, że "przybyto, aby wyzwolić mieszkańców miasta". W ten sposób starano się pozyskać przychylność przywódców lokalnych klanów plemiennych. Metoda ta okazała się skuteczna, gdyż pod miastem Bajdżi, przywódcy lokalnego klanu przekonali 250 żołnierzy broniących tamtejszej rafinerii ropy naftowej do poddania się. Wieczorem 11 czerwca dżihadyści zajęli Tikrit, stolicę prowincji Salah ad-Din. Działające z Samarry mobilne jednostki ISIS dotarły 12 czerwca do punktu odległego zaledwie jedną godzinę jazdy od Bagdadu.

Drugi kierunek natarcia miał być rozwijany w stronę miasta Kirkuk i tamtejszych pól naftowych. W samym Kirkuku panował wówczas zupełny chaos, a rządowi żołnierze w panice uciekli. Całą sytuację niespodziewanie wykorzystali Kurdowie, którzy 12 czerwca zajęli Kikruk. Ich oddziały Paszmergów przejęły tam czołgi i inne pojazdy wojskowe porzucone przez armię. Pola naftowe położone wokół Kirkuku umożliwiają wydobywanie 400 tys. baryłek ropy naftowej dziennie. W ten sposób Kurdowie zdobyli niezwykle bogate źródło finansowania swojej dalszej walki i rozszerzyli strefę kontroli w północnym Iraku, tworząc szeroką strefę buforową chroniącą ich terytorium przed ekspansją ISIS.

W dniu 11 czerwca 2014 roku odbyło się nadzwyczajne spotkanie ambasadorów przy NATO, a Stany Zjednoczone zaoferowały Irakowi pomoc. W międzyczasie zebrała się także Rada Bezpieczeństwa ONZ, która potępiła dżihadystów i wyraziła solidarność z Irakiem, "który stoi w obliczu poważnego wyzwania w obszarze bezpieczeństwa". W obliczu tych wszystkich wydarzeń, premier Nuri al-Maliki poprosił o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu i ogłoszenie stanu wyjątkowego. Zapewnił jednak, że rozwiąże kryzys na "własną rękę i niezależnie od kogokolwiek". Zapowiedział, że z pomocą ochotników odbuduje iracką armię i przywróci bezpieczeństwo w swoim kraju.

Przywódca irackich szyitów, ajatollah Ali as-Sistani wezwał Irakijczyków do chwycenia za broń i podjęcia walki przeciwko sunnickim fundamentalistom. As-Sistani zaapelował, by wszyscy zdolni do walki mężczyźni zjednoczyli się w jednej szyickiej milicji walczącej przeciwko Islamskiemu Państwu Iraku i Syrii. W ten sposób powstał sojusz ponad czterdziestu szyickich milicji, które formalnie jako Siły Mobilizacji Ludowej były podporządkowane irackim władzom. Milicje te były jednak już od dłuższego czasu tworzone i po kryjomu szkolone przez oficerów irańskiego wywiadu. Dlatego w rzeczywistości okazało się, że faktyczną kontrolę nad nimi sprawowali Irańczycy. Członkowie tych milicji za swojego najwyższego przywódcę duchowego nie uznawali As-Sistaniego, ale ajatollaha Alego Chameneiego z Iranu. Największą wartością tych milicji była ich bardzo silna motywacja, powodująca, że w obliczu bezpośredniego starcia z bojownikami ISIS, oni nie uciekali jak wielu żołnierzy, lecz walczyli z przeciwnikiem. Równocześnie szyicki przywódca duchowy Muktada al-Sadr wezwał do utworzenia Irackich Brygad Pokoju, które broniłyby święte szyickie miejsca przed agresją sunnitów.

----- POCZĄTEK IRAŃSKIEJ INTERWENCJI W IRAKU -----

Ekspansja Islamskiego Państwa Iraku i Syrii bezpośrednio zagrażała żywotnym interesom Iranu w regionie. W bezpośrednim zagrożeniu znalazł się proirański rząd w Bagdadzie, z tego powodu w Teheranie zaczęto zastanawiać się nad możliwością bezpośredniej interwencji wojskowej w Iraku. Celem miało być utrzymanie szyickiego rządu w Bagdadzie, a jednocześnie zapewnienie bezpieczeństwa swoich własnych granic. Rozumiejąc jednak złożoność międzynarodowej sytuacji, zdecydowano się na przeprowadzenie całej operacji po kryjomu, by uniknąć jakiejkolwiek jeszcze głębszej polaryzacji irackiego społeczeństwa. Przecież nie tak dawno była toczona wojna iracko-irańska, i dla wielu Irakijczyków nie do pomyślenia była obecność irańskich wojsk na terytorium Iraku.

Irańskie władze postawiły w stan gotowości Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i rozpoczęły przemieszczanie zmechanizowanych brygad w stronę granicy z Irakiem (ogółem rozlokowano 10 dywizji i 200 samolotów). Natomiast przeprowadzenie samej misji w Iraku powierzono siłom specjalnym Al-Quds, których dowódcą był gen. Qasem Solejmani. Według dziennika Wall Street Journal, pierwsi żołnierze sił Al-Quds przybyli do Iraku już 11 czerwca, natomiast gen. Solejmani przyleciał do Bagdadu 14 czerwca. Jego zadaniem było przygotowanie kontrofensywy i odparcie sił ISIS. Amerykański dziennik The Washington Post poinformował wówczas, że do Iraku przybyło ponad tysiąc irańskich doradców wojskowych wraz z 1 mld dolarów pomocy wojskowej. Prawdopodobnie w kontrofensywę zaangażowano trzy bataliony irańskich sił Al-Quds, których rozmieszczono w bazach Bagdadzie, Karbali i An-Nadżaf. Ich pierwszym zadaniem było zorganizowanie obrony Bagdadu, w którym panował wówczas całkowity chaos. Na ulicach rozlokowywano oddziały wojskowe, a ludzie wykupywali ze sklepów zapasy żywności oraz artykułów pierwszej potrzeby. Przybyli na miejsce irańscy doradcy wojskowi mieli do dyspozycji nieliczne niezdemoralizowane jeszcze irackie oddziały oraz nowo szyickie milicje wchodzące w skład Sił Mobilizacji Ludowej. I właśnie przy wykorzystaniu tych sił, już 13 czerwca rozpoczęto kontrofensywę, odbijając dzień później z rąk ISIS miasto Samarra. Przybył tam z wizytą premier Maliki, który powiedział, że Samara stanie się "punktem wyjścia, miejscem gromadzenia naszych żołnierzy, aby oczyścić każdy centymetr ziemi zbezczeszczonej śladami tych zdrajców". Podczas tej kontrofensywy irackie śmigłowce kilkakrotnie ostrzeliwały sunnickie meczety, powodując liczne cywilne ofiary. Wiadomo, że w tym okresie doszło do wielu przypadków zbrodni wojennych. W Tikricie dżihadyści przeprowadzili egzekucję około 600 żołnierzy. Wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Navanethem Pillay stwierdziła, że ISIS popełniało zbrodnie wojenne, rozstrzeliwując żołnierzy, rekrutów, policjantów i inne osoby z otoczenia irackich sił bezpieczeństwa. Z drugiej strony, siły rządowe zabiły co najmniej 255 więźniów podejrzanych o kontakty z ekstremistami. Równolegle irańskie lotnictwo przeprowadzało naloty na pozycje ISIS w rejonie Mosulu i Tikritu, przeciwdziałając w ten sposób przesyłaniu posiłków na południe. Tak wojna domowa przekształcała się w otwarty konflikt zbrojny.

----- DALSZY ROZWÓJ OFENSYWY ISIS -----

Tymczasem ISIS nie zniechęcało tymi niepowodzeniami, a ich rzecznik Abu Muhammad al-Adnani wezwał do marszu na Bagdad. "Bitwa jeszcze się nie rozpętała, ale stanie się tak w Bagdadzie i Karbali. Nałóżcie wasze pasy i bądźcie gotowi." Szokującym jest fakt, że odezwa ta znalazła odpowiedź w postaci kilkunastu samobójczych zamachów bombowych. Przeprowadzono także nieudany atak na miasto Bakuba, położone około 40 km na północ od Bagdadu. W obliczu tych wszystkich zagrożeń, w dniu 18 czerwca 2014 roku iracki rząd oficjalnie zwrócił się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o rozpoczęcie nalotów powietrznych przeciwko siłom ISIS. Wiceprezydent Joe Biden rozmawiał wówczas telefonicznie z irackim premierem Malikim, apelując o utworzenie rządu jedności narodowej uznającym prawa sunnitów, szyitów i Kurdów. Dzień później prezydent Barack Obama obiecał, że do Iraku zostanie wysłanych dodatkowych 300 amerykańskich doradców wojskowych, którzy wzmocnią wywiad i szkolenia wojskowe na zapleczu frontu.

W dniach od 18 do 21 czerwca trwała bitwa o rafinerię przy mieście Bajdżi, którą dżihadyści przekazali następnie w ręce lokalnych plemion z zadaniem jak najszybszego wznowienia wydobycia ropy naftowej. W ten sposób ISIS zapewniało sobie energetyczną niezależność oraz źródło finansowania wojny. Równocześnie dążono do utworzenia w pełni kontrolowanego przez siebie korytarza pomiędzy Mosulem a granicą z Syrią. W tym celu, 23 czerwca zdobyto bazę lotniczą przy mieście Tall Afar. Bitwo o bazę i miasto trwała przez dziewięć dni, zmuszając ostatecznie irackie wojska rządowe do taktycznego odwrotu z obszaru pobliskiego miasta Sindżar. Aby powstrzymać natarcie dżihadystów, irackie władze oferowały tam ochotnikom 650% miesięcznego żołdu, nie zdołano jednak powstrzymać natarcia ISIS. Równocześnie, w dniach od 19 do 21 czerwca trwała bitwa o położone bardziej na południe przejście graniczne Al-Ka'im na granicy z Syrią. Zdobycie pełnej kontroli nad tym przejściem, w znacznym stopniu ułatwiło dżihadystom transport ciężkiego uzbrojenia i zaopatrzenia drogami biegnącymi wzdłuż rzeki Eufrat na wschód, na front walk prowadzonych w obszarze między Faludżą a Bagdadem. W ten sposób Islamskie Państwo Iraku i Syrii przejęło kontrolę nad co najmniej 70% obszaru prowincji Anbar, która graniczyła z Syrią.

W dniu 24 czerwca 2014 roku syryjskie siły powietrzne zbombardowały pozycje ISIS w rejonie przejścia granicznego Al-Ka'im, nie koordynowano jednak tych działań z Bagdadem. Pomimo to, iracki premier Maliki z zadowoleniem przyjął ten nalot wymierzony w dżihadystów. Dzień później irańscy eksperci wojskowi założyli swoją główną siedzibę w bazie lotniczej Al-Raszeed w Bagdadzie. Umiejscowiono tam specjalne centrum kontroli lotów dronów bezzałogowych oraz siedzibę irańskiego wywiadu z urządzeniami do przechwytywania łączności ISIS. Tymczasem siły Islamskiego Państwa Iraku i Syrii kontynuowały natarcie od syryjskiej granicy wzdłuż rzeki Eufrat, i w dniu 30 czerwca otoczyły iracką dywizję broniącą strategicznej elektrowni wodnej przy mieście Hadise. Ciężkie walki w tym rejonie trwały do połowy września.

Po zdobyciu niemal całego północno-wschodniego Iraku, ofensywa ISIS w Iraku wyhamowała, natomiast wojska irackie postanowiły przeprowadzić specjalną operację mającą na celu odbicie miasta Tikrit, na północ od Bagdadu. W ten sposób w dniach 26-30 czerwca doszło do pierwszej bitwy o Tikrit. Iracka armia przeprowadziła desant z helikopterów sił specjalnych na stadionie przy uniwersytecie w mieście. Przez dwa dni walki koncentrowały się właśnie wokół uniwersytetu, gdzie irackie siły powietrzne bombardowały siły ISIS atakujące komandosów armii. 28 czerwca rozpoczęła się lądowa ofensywa, która ruszyła z miasta Samarra i posuwała się na północ wzdłuż rzeki Tygrys. Okazało się jednak, że drogi były bardzo mocno zaminowane, a samo podejście do Tikritu silnie bronione przez dżihadystów, wobec czego armia podjęła decyzję o wycofaniu się. Był to wielki sukces Islamskiego Państwa Iraku i Syrii, które obroniło i wzmocniło swoje pozycje w tym rejonie.

----- UTWORZENIE KALIFATU -----

Po osiągnięciu dużych sukcesów w ofensywach prowadzonych w Syrii i Iraku, w dniu 29 czerwca 2014 roku przywódca Islamskiego Państwa Iraku i Syrii, emir Abu Bakr al-Baghdadi ogłosił utworzenie ogólnoświatowego kalifatu, pod nazwą Państwa Islamskiego. Al-Baghdadi został nazwany jego kalifem, i był znany jako Kalif Ibrahim. Ogłosił on, że od tej pory przejmuje władzę religijną, polityczną i wojskową nad wszystkimi muzułmanami na całym świecie. W ten sposób Islamskie Państwo Iraku i Syrii (ISIS) przemianowano na Państwo Islamskie (IS). Zajmowało ono znaczne obszary Iraku i Syrii, a jego stolica znajdowała się w syryjskim mieście Rakka.

Państwo Islamskie posiadało zaskakująco spójną strukturę dowodzenia, która przechodziła z góry na dół. Dowództwo wojskowe składało się z wielu byłych oficerów wojskowych z irackiej armii, a zastępca Al-Baghdadiego był byłym pułkownikiem wywiadu wojskowego. Wszyscy ci ludzie byli przetrzymywani w amerykańskim więzieniu wojskowym Bucca. Wszystko wskazuje na to, że siły Państwa Islamskiego były podzielone na siedem głównych gałęzi: piechota, snajperzy, obrona powietrzna, siły specjalne, artyleria, siły obronne i siły regionalne. Taki podział był w znacznej mierze powielany w każdej kontrolowanej prowincji, przy czym bojownicy o największym doświadczeniu bojowym służyli w siłach specjalnych. Siły te działały w danej prowincji i nie mogły być przemieszczane do innej prowincji kalifatu. Równolegle istniała armia kalifatu, dowodzona przez centralne dowództwo Państwa Islamskiego. Składała się ona w większości z zagranicznych ochotników, którzy angażowali się w walki w różnych częściach kalifatu. Najczęściej były to niewielkie mobilne jednostki bojowe. Dodatkowo Państwo Islamskie posiadało szereg tajnych komórek terrorystycznych działających poza obszarem kalifatu. Do komunikacji wykorzystywano Internet, a tylko jedna osoba miała kontakt z inną komórką. Celem działalności tych komórek było prowadzenie działań dywersyjnych, sabotażowych oraz ataków terrorystycznych na siły bezpieczeństwa danego kraju.

W przeciwieństwie do innych organizacji terrorystycznych, które starają się ograniczać własne straty, Państwo Islamskie słynęło z tego, że było skłonne poświęcić życie tylu bojowników, ile to tylko było potrzebne, aby osiągnąć zamierzone przez siebie cele. Nowych rekrutów prawie nie szkolono, koncentrując się prawie wyłącznie na indoktrynacji i wymaganiu bezwzględnego posłuszeństwa wobec wydawanych rozkazów oraz gotowości do poświęcenia życia dla Państwa Islamskiego. Tacy nowi rekruci byli wykorzystywani do przeprowadzania ataków z użyciem kolejno nacierających fal bojowników, często skutkujących wysoką ilością ofiar. Dowództwo kalifatu zakładało, że wróg zostanie takim atakiem przytłoczony lub po prostu zabraknie mu w końcu amunicji. Zakładano, że "każdy chciał zostać Shahidem (męczennikiem)".

Dane dotyczące wielkości sił Państwa Islamskiego charakteryzują się niezwykle dużą rozbieżnością. Szacowano, że w czerwcu 2014 roku siły IS w Iraku liczyły co najmniej 4 tys. bojowników. CIA oceniało ich siły we wrześniu 2014 roku łącznie w Iraku i Syrii na 20-31,5 tys. ludzi. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka szacowało łączne ich siły na 80-100 tys. ludzi (50 tys. w Syrii i 30 tys. w Iraku). Na ich uzbrojeniu znajdowała się broń konwencjonalna, w większości pochodząca z magazynów broni irackiej armii. Do tego dochodziły zdobyte przeciwlotnicze pociski rakietowe SA-7 i Stinger, przeciwpancerne pociski rakietowe M79 Osa, HJ-8 i Fagott, haubice M198, czołgi T-54, T-55, T-72 i M1 Abrams, wyrzutnie rakietowe BM-21 Grad i co najmniej jeden pocisk rakietowy Scud. Państwo Islamskie szeroko wykorzystywało zamachowców-samobójców do ataków bombowych z użyciem bomb ukrytych w samochodzie. Stali się szczególnie biegli w konstruowaniu opancerzonych samochodów, uzbrojonych w broń strzelecką i posiadających duży ładunek wybuchowy, który detonowano po przebicie się na teren wroga. W ten sposób torowano sobie drogę podczas walk miejskich. Istnieją także niepotwierdzone raporty mówiące, że Państwo Islamskie przejęło pewne ilości broni chemicznej z czasów Saddama. W pojedynczych przypadkach użyto gaz musztardowy i chlorowy na polu walki, nigdy jednak na skalę o znaczeniu strategicznym.

Finansowanie Państwa Islamskiego opierało się na pięciu głównych źródłach: (1) wpływach z terytoriów okupowanych (kontrola banków, złoża ropy i gazu), (2) porwań dla okupu, (3) darowizn organizacji non-profit, (4) wsparcia materialnego od zagranicznych bojowników, i (5) pozyskiwanych funduszy za pośrednictwem Internetu. W połowie 2014 roku iracki wywiad stwierdził, że aktywa Państwa Islamskiego były warte 2 mld dolarów. Ocenia się, że około trzech czwartych tej kwoty pochodziło z aktyw zrabowanych po zdobyciu Mosulu. Z samego tylko banku centralnego w Mosulu zrabowano 429 mln dolarów, a z innych banków w tym mieście skradziono nieokreślone ilości złota i wiele milionów dolarów. Z samego tylko eksportu ropy naftowej organizacja czerpała 1 mln dolarów dziennie (niektóre źródła mówiły nawet o 3 mln dolarów dziennie). W samym tylko Iraku Państwo Islamskie kontrolowało około 300 szybów naftowych. Znaczna część tej ropy była nielegalnie sprzedawana w Turcji. Innym ważnym źródłem dochodu była sprzedaż artefaktów zagrabionych z muzeów, galerii sztuki, pałaców i miejsc wykopalisk archeologicznych. Ponadto bojownicy czerpali zyski z rutynowych wymuszeń pieniędzy od przejeżdżających kierowców ciężarówek, rabunków sklepów i firm produkcyjnych, itp. Ważną rolę odgrywał także handel narkotykami. Przez terytorium Państwa Islamskiego przemycano heroinę z Afganistanu. Roczne zyski z tej działalności oceniono na 1 mld dolarów.

Deklaracja ogłoszenia kalifatu natychmiast spotkała się z ostrą krytyką muzułmańskiego świata, a nawet sunnickich duchownych. Ostrzegano, że będzie ona miała poważne konsekwencje dla sunnitów w Iraku i Syrii. I rzeczywiście tak się stało.

                                                          c.d.n.

- Opracowanie na podstawie Wikipedia.



Na poczatek

  Izrael Kultura Historia Turystyka Pomoc duchowa Żydzi w Polsce Czasy i Fakty

Copyright ©2019 by Gedeon