W Chełmie spadł pierwszy śnieg i przykrył
całe miasto nieskazitelną bielą. Widok był tak piękny, że rada
kahalna postanowiła jak można najdłużej zachować ową dziewiczą,
nieskazitelną biel.
Głowiono się, jakie kroki
przedsięwziąć, aby sługa bożnicy, budzący wczesnym rankiem wiernych
do modlitwy, swymi butami nie zbrudził bieli.
Po dwóch godzinach zapadła
uchwała, że sługa bożnicy nie będzie szedł piechotą, ale poniesie
go na barkach czterech silnych Żydów.
------------------------------
Domownicy zauważyli, że Chaim od pewnego
czasu śpi w okularach.
- Czemu to nie zdejmujesz
na noc okularów? - dziwi się żona.
- Wiesz, kochanie, tak mi
się popsuł wzrok, że już nie dostrzegam ludzi we śnie...
------------------------------
Baron Rotszyld jest bardzo zajęty. Lokaj
wprowadza gościa.
Bankier, nie odrywając wzroku
od papierów, powiada:
- Proszę przysunąć sobie
fotel.
- Jestem księciem Charles
Louis de Gramont!
- Proszę przysunąć sobie
dwa fotele...
------------------------------
Andrus z Krakowa zaczepia ziewającego Żyda:
- Panie kupiec, tylko pan
mnie nie połknij!
- Nie bój się! - uspokaja
go zaczepiony - My, Żydzi, nie jadamy wieprzowiny.
------------------------------
W przedziale kolejowym toczy się rozmowa
o sławnych ludziach.
Przy oknie siedzi inteligent
żydowski i co chwila wtrąca krótką uwagę, dotyczącą pochodzenia
omawianej osoby.
- Zamenhof...
- Żyd.
- Spinoza...
- Żyd.
- Kolumb...
- Maran, wychrzczony Żyd
hiszpański.
- Mickiewicz...
- Miał matkę neofitkę.
Siedząca obok kobieta wykrzykuje
ze zgorszeniem:
- Jezus, Maria!
- Też Żydzi...
------------------------------
Dlaczego u mar są dwa drągi, a u baldachimu
ślubnego cztery?
Dlatego, że na marach grzebie
się tylko jednego człowieka, a pod baldachimem - dwoje.
------------------------------
Pędzi gość Mercedesem po autostradzie
A4 150 km/h. Nagle dogania go Syrenka (taki stary polski
samochód), wyprzedza i znika w oddali. Gość zjeżdża na stację
benzynową i ... widzi rzeczoną Syrenkę. Podbiega i pyta:
- Jaki pan masz silnik w
tym gruchocie?!?
- Silnik? Normalny, dwusuw,
jak to w Syrence.
- Tuningowany?!
- Niee, standard.
- No to jak pan możesz takie
prędkości rozwijać? Przecież to niemożliwe!
- Możliwe, możliwe - to
tylko kwestia polityki...
- Jak to polityki?! Co pan
mi tu opowiadasz!
- No, dokładniej to polityki
i opon...
- Nie rozumiem...
- To proste. Z przodu mam
opony arabskie, a z tyłu izraelskie. Te z przodu ciągle uciekają,
a te z tyłu je gonią!
------------------------------
W latach trzydziestych, gdy rosła siła Hitlera,
odwiedził on obóz koncentracyjny i zagadnął starego Żyda wyglądającego
na bardzo zmartwionego:
- Dlaczego się tak martwisz?
Na to Żyd:
- Powiem dlaczego: jemy
macę, żeby uczcić klęskę Faraona, a hamanowe kieszonki, żeby
uświęcić upadek Hamana. W święto Chanuka jemy naleśniki i racuchy
na pamiątkę klęski Antiochusa. A teraz zastanawiam się i martwię,
co będziemy jedli na pamiątkę twojego upadku.
------------------------------
Podczas bankietu wydanego dla znanego pisarza
żydowski humorysta wstrzymał się od jedzenia, ponieważ nie było
koszerne. Zapytany przez sąsiada, dlaczego nie je, odpowiedział,
że jest na diecie.
- Od kiedy? - dopytuje się
sąsiad.
- Od 2000 lat - pada odpowiedź.
------------------------------
Kiedy pewien Żyd wrócił do domu z wesela,
zapytano go, jakie było jedzenie. Odpowiedział:
- Gdyby zupa była tak gorąca
jak wino, a wino tak stare jak kurczaki, a kurczak tak tłusty
jak panna młoda, byłoby to nadzwyczajne jedzenie.
------------------------------
Miłość jest słodka tak długo,
jak towarzyszy jej chleb.
------------------------------
Rozmowa dwóch Żydów:
- Słyszałem, że twoja żona
niebezpiecznie zachorowała?
- Niebezpiecznie - to przesada!
Niebezpieczna jest ona jedynie wtedy, gdy cieszy się dobrym
zdrowiem...
------------------------------
Królowa angielska Wiktoria, która we wszystkich
sprawach radziła się swego premiera, Żyda Disraelego, zadała
mu raz pytanie:
- Jaka jest różnica między
nieszczęśliwym wypadkiem a nieszczęściem?
- To proste - odpowiedział
dyplomata - Gdyby mój najzawziętszy wróg lord Gladstone wpadł
do morza, byłby to nieszczęśliwy wypadek. Gdyby go jednak ktoś
wyciągnął z wody, byłoby to nieszczęście!
------------------------------
Szalom Alejchem zwykł być mawiać: "Jeżeli
potrzebujesz czyjejś przysługi, nie odwiedzaj go, zanim usiądzie
do stołu, ani kiedy już je, ale wtedy, gdy skończy swój posiłek.
Ludzie są jak dzikie zwierzęta, zanim się najedzą, ale stają
się barankami po jedzeniu".
------------------------------
|