Cywilny rok żydowski wyprzedza nasz kalendarz
o około 3 miesiące. Jego początek przypada na około 1 października,
zgodnie z czasem księżycowym. Pierwszy miesiąc roku cywilnego
jest też nazywany siódmym miesiącem roku religijnego, który
liczy się od momentu wiosennego porównania dnia z nocą. Zgodnie
z Boskim postanowieniem religia w Izraelu miała być zawsze na
czołowym miejscu. Te dwa początki roku były wyraźnie zaznaczone
przez dwie główne ceremonie religijne. Poprzednio rozważaliśmy
temat Święta Przejścia, które obchodzono 15. dnia pierwszego
miesiąca. Teraz zastanówmy się nad Dniem Pojednania, wypadającym
10. dnia siódmego miesiąca, oraz nad jego ofiarami. Coroczne
obchody tego święta upamiętniają zawarcie przymierza Zakonu
pomiędzy Bogiem a ludem Izraela za pośrednictwem Mojżesza. Było
ono jednak czymś więcej niż tylko uroczystością, więcej niż
zwykłym przypomnieniem.
Przymierze Zakonu stanowiło, że każda osoba
z nasienia Abrahama, która będzie w doskonały sposób przestrzegać
Prawa, otrzyma Boską łaskę i błogosławieństwo, w tym nawet wieczne
życie. Jednak Wszechmogący dobrze wiedział, że żadna niedoskonała
istota nie będzie w stanie wypełnić wymagań Jego Boskiego Prawa,
dlatego postanowił, że naród żydowski może pozostać w Boskiej
łasce dzięki corocznemu powtarzaniu ofiar Dnia Pojednania. Kiedy
na samym początku zostało wprowadzone przymierze Zakonu łącznie
z jego ofiarami, cały naród izraelski poprzez zaakceptowanie
go znalazł się pod działaniem łaski Bożej jako lud Boży, lecz
tylko na rok czasu - nie dłużej. Przymierze mogło trwać nadal,
lecz usprawiedliwienie ludu - nie. Ofiary, które towarzyszyły
ustanowieniu Przymierza Zakonu, były takie same jak te, które
potem powtarzano rokrocznie. Przy końcu roku przymierze nie
kończyło się, jednak wszyscy Żydzi byli obejmowani specjalnym
wyrokiem i Boską dezaprobatą jako grzesznicy, dopóki nowy Dzień
Pojednania nie uczynił zadość za grzechy ludu i nie rozciągnął
Bożej łaski na okres nowego roku - aż do kolejnego Dnia Pojednania.
W ten sposób naród izraelski przechodził
próbę, która trwała rok i powtarzana była przez wieki. Jednak
podczas całego okresu łaski danej im przez Boga ani jeden Żyd
nie okazał się zdolny wypełnić w całości Boskiego Zakonu - ani
jeden nie został uznany za godnego życia wiecznego. Nawet Abraham
nie osiągnął czegoś więcej pod przymierzem Zakonu, ponieważ
był niedoskonały - Zakon zaś jest miarą zdolności doskonałego
człowieka. Ten sposób ciągłego przebaczania grzechów, polegający
na rokrocznej pokucie i powtarzaniu ofiar, dzięki czemu możliwe
były nowe próby w każdy kolejnym roku, stosowany był przez szesnaście
wieków i dłużej, aż do narodzenia Jezusa. To, że Jezus został
przeniesiony z niebiańskiej chwały, sprawiło, że w efekcie okazał
się On jedynym człowiekiem, który mógł wypełnić Zakon w doskonały
sposób: "...człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego
jako okup za wszystkich - świadectwo dla właściwych czasów"
- na końcu tego wieku zastosuje On zasługę swojej ofiary na
korzyść Adama i całej jego rasy i zapieczętuje Nowe Przymierze
z Izraelem (Jer. 31:31-34), aby zesłać błogosławieństwo na wszystkie
narody ziemi.
ANI JOTA, ANI KRESKA ZAKONU NIE PRZEMINIE
Tak Żydzi, jak i chrześcijanie szczycą się
tym, że ani jota ani kreska z Boskiego Prawa, przekazanego przez
Mojżesza, nie może upaść. To oznacza, że każdy mały szczegół
Zakonu musi mieć swoje wypełnienie. Sam Mojżesz był figurą na
wielkiego Pośrednika, Pojednawcę za grzechy, co deklaruje mówiąc:
"Proroka, jak ja, spośród braci waszych wzbudzi wam Pan, Bóg;
jego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić
będzie. I stanie się, że każdy, kto by nie słuchał owego proroka,
z ludu wytępiony będzie" - Dzieje Ap. 3:22-23; 5 Mojż. 18:15.
Wobec tego, że w przyszłości ma istnieć większy Pośrednik Nowego
Przymierza, również Dzień Pojednania musi być większy od tego,
który zainaugurował Mojżesz. Będzie on miał "lepsze ofiary"
niż ten, który został ustanowiony przez Mojżesza jako obraz.
Zauważmy jednak, że żaden obraz nie mógł przeminąć, zanim nie
pojawił się jego pozaobraz. Zauważmy też, że Dzień Pojednania
Izraela przeminął! Oznacza to jedną z dwóch rzeczy:
1) Zakon upadł;
2) nastał pozafiguralny Dzień Pojednania,
o którym Izrael nic nie wie.
Nasi żydowscy przyjaciele mówią, że Dzień
Pojednania Izraela nie przeminął - obchodzą go wszak co roku,
tak jak to robili ich ojcowie, już od ponad trzech tysięcy lat,
a przecież ani jota ani kreska Zakonu nie może przeminąć bez
wypełnienia. Jednak są oni w błędzie. Niezależnie od tego, jak
pragną być uczciwi podając swoje twierdzenia, możemy na podstawie
ich Zakonu wykazać im, że się mylą. Im wcześniej zrozumieją
prawdziwy stan rzeczy, tym szybciej będą w stanie naprawić swój
błąd - z pewnością bowiem jest wśród nich wielu uczciwych i
szczerych Izraelitów.
BRAK KAPŁANA I OFIARY DNIA POJEDNANIA
Każdy Żyd zgodzi się, że Biblia mówi, iż
nie istnieje odpuszczenie grzechów w inny sposób, jak przez
krew pojednania (3 Mojż. 17:11). Każdy rabbi wywodzący się spośród
ludu wybranego przyzna, że ofiary Dnia Pojednania mogły być
składane tylko przez kapłana. Każdy też z pewnością zgodzi się,
że pomiędzy 8 milionami Żydów żyjących w naszych czasach nie
ma nikogo, kto mógłby udowodnić, że jest kapłanem - synem Aarona.
Dlatego też nikt spośród tego narodu nie mógłby podjąć się próby
odbudowania Przybytku ani Świątyni, jej dziedzińca, Miejsca
Świętego i Najświętszego oraz wznowienia ofiar za grzech w Dniu
Pojednania. Nie byłoby to możliwe, nawet gdyby posiadali całą
Palestynę. Jeśliby nawet odbudowano Przybytek czy Świątynię
na świętej górze Moria, nikt z 8 milionów Izraelczyków nie zaryzykowałby
złożenia ofiar Dnia Pojednania, wiedząc, że zgodnie z Zakonem
oznaczałoby to śmierć dla tego, kto stanąłby przed Arką Przymierza
i ubłagalnią, aby ją pokropić i w ten sposób "uczynić przebłaganie
za grzechy wszystkiego ludu".
Ktoś może zapytać, co w takim razie oznacza
to, że Żydzi na całym świecie w bardzo uroczysty sposób obchodzą
10. dzień siódmego miesiąca jako Dzień Pojednania? Co znaczy
to, że ci, którzy łamiąc Zakon pracują zwykle w Sabat, zgodnie
z nakazem zaprzestają pracy i odmawiają sobie przyjemności w
Dniu Pojednania? Dlaczego tak się dzieje, skoro dla wybranego
ludu Bożego nie ma już Dnia Pojednania? Gdyby tak chrześcijanie
mogli w pełni docenić stan serca członków narodu wybranego,
żywiliby wobec nich sympatię! Żydzi wiedzą, że istnieje coś
takiego, jak grzech. Ogrom Żydów nadal ufa w Abrahamie, Mojżeszu,
Zakonie i prorokach. Jakiekolwiek by nie były motywy popełnianych
przez nich grzechów i ich samolubne skłonności, jakie - prawdopodobnie
w jeszcze większym stopniu - cechują także innych ludzi, znają
oni przecież pojęcie czci i szacunku. Inteligentni Żydzi zdają
sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. Jednak jeśli o tym w ogóle
wspominają, czynią to z westchnieniem, strachem i świadomością,
dlaczego nie posiadali łaski od Wszechmocnego jako naród przez
18 stuleci. Próbują zapomnieć o znakach Bożej niełaski wskazujących
na spełnienie się proroczych zapowiedzi, że będą bez kapłana
i efodu przez wiele dni, wiele lat (Ozeasz 3:4).
Jeśli kiedykolwiek chrześcijanie zwracali
narodowi wybranemu uwagę na fakt, że coroczne obchodzenie Dnia
Pojednania przez więcej niż 18 stuleci było farsą, winni to
robić z pełną sympatią i chęcią, aby wykazać, że tam, gdzie
skończył się obraz, rozpoczął się pozaobraz. Innymi słowy (tak
jak mówi Talmud oraz Biblia), wszystko, co w Izraelu było związane
z kapłaństwem, ofiarami, Miejscem Świętym i Najświętszym, posiada
wyższą, duchową, pozaobrazową równoległość lub odbicie.
Ani jota, ani kreska Zakonu nie przepadła.
Kapłaństwo się skończyło - zostało po prostu przeniesione z
figuralnego Aarona na jego wielką pozafigurę - Mesjasza, o którym
Bóg przez proroka Dawida powiedział: "Przysiągł Pan i nie pożałuje:
Tyś (Mesjasz) kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka"
(nie według porządku Aarona) - Psalm 110:4 (1 Mojż. 14:18).
Do niedawna chrześcijanie nie umieli udzielić
pomocy wybranemu ludowi Bożemu w związku z tym tematem. Obecnie
może to zrobić tylko niewielu. Tak zwane narody chrześcijańskie,
pozbawione ducha Chrystusowego, oczerniały, piętnowały i prześladowały
Żydów w niemal wszystkich krajach Europy. Nazywano ich zabójcami
Chrystusa i oświadczano, że Bóg będzie ich wiecznie męczył,
chyba że przestaną być Żydami i przyłączą się do jednej z sekt
lub grup chrześcijańskich. Nie jest więc dziwne, że Żyd uważa
chrześcijan za swych wrogów. Ma powody być podejrzliwym i woli
wierzyć w zrealizowanie przez Boga niespełnionych dotąd obietnic
i przysiąg wobec jego narodu.
Słusznym wytłumaczeniem takiego stanu rzeczy
jest fakt, że tak jak nie każdy, kto jest obrzezany na ciele
i nazywa siebie Żydem, jest w rzeczywistości za takiego uważany
przez Boga, podobnie nie każdy chrześcijanin, który przyjmuje
imię Jezusa, jest przyjęty przez Ojca. Wręcz przeciwnie, Pismo
zapewnia nas, że prawdziwym Kościołem Chrystusa nie jest żadna
z sekt chrześcijaństwa. Biblia mówi, że Kościół Pierworodnych
ma swoje imiona zapisane w niebie. Stąd rejestry kościelne nie
są żadnym kryterium świątobliwości lub związku z Bogiem. Do
większości chrześcijan słusznie stosuje się używana przez niektórych
nazwa "chrześcijański świat". W ich przypadku słowo chrześcijanin
jest mianem niewłaściwym. Sprawa Chrystusa miałaby się dużo
lepiej bez ich udziału lub poparcia. Pomogli oni zwieść tak
Żydów, jak i pogan odnośnie tego, jak powinno wyglądać prawdziwe
chrześcijaństwo przekazane przez Jezusa i jego apostołów. Są
oni ze świata i nie mają udziału ani cząstki z Chrystusem. Jesteśmy
jednak radzi, że ani oni, ani oskarżani przez nich Żydzi nie
są przeznaczeni na wieczne męki, lecz przeciwnie - Bóg przewidział
dla nich możliwość uzyskania życia wiecznego i stania się doskonałymi
ludzkimi istotami w ogólnoświatowym Edenie. Ta błogosławiona
sposobność zostanie zapewniona ludzkości przez pozaobrazowy
wielki Dzień Pojednania, jego większego Kapłana i lepsze ofiary
za grzech.
OBRAZOWE I POZAOBRAZOWE POJEDNANIE ZA GRZECH
Mędrcy tego świata, chrześcijanie i Żydzi,
podążają za zdaniem wyższych krytyków i ewolucjonistów, twierdząc,
że nawet jeśli Adam i Ewa istnieli, to nie było żadnego upadku,
a nasza nadzieja winna opierać się na ewolucji. Uważają, że
nie powinniśmy wierzyć ani w Dzień Pojednania za grzech, ani
w przyjście Mesjasza i nastanie Jego chwalebnego Imperium sprawiedliwości;
że nie powinniśmy uważać pomocy Zbawiciela za potrzebną. W rzeczywistości
wątpią oni w istnienie Boga lub - jeśli przyznają, że istnieje
- zaprzeczają Jego miłości do ludzi i zainteresowaniu dobrem
człowieka. Wierzą jedynie w ślepe prawa ewolucji, które poprzez
trusty, syndykaty i związki zawodowe zapewniają przetrwanie
lepiej dostosowanym - bardziej zdolnym niszczyć szczęście i
życie słabszych, niż im pomagać.
Jednak Słowo Boga pozostaje niewzruszone.
Na świecie panuje grzech i śmierć, mając na ludzi wielki wpływ.
Dziedziczone złe cechy wzmacniają się, zamiast słabnąć. Statystyki
pokazują nam, że pomimo wzrostu umiejętności człowieka na polu
medycyny i chirurgii, śmiertelność noworodków nie zmniejsza
się. Zapisy domów dla umysłowo chorych wskazują na gwałtowny
wzrost liczby pacjentów. Dzienniki więzienne i codzienne gazety
potwierdzają rozwój niemoralności i zbrodni. Wszystkie te fakty
są zgodne z oświadczeniem Pisma, że nasz rodzaj jest pod panowaniem
grzechu i śmierci, a nie sprawiedliwości i życia wiecznego jako
nagrody. Dlatego zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie powinni
być żywo zainteresowani pojednaniem za grzechy. Jeśli można
cokolwiek zrobić, aby uwolnić naszą rasę od smutku, bólu i śmierci
i przywrócić jej radość, harmonię z Bogiem oraz życie wieczne,
każdy członek tej rodziny winien być głęboko tym zainteresowany.
Biblia, ta cudowna Księga, tak błędnie rozumiana
i fałszywie przedstawiana zarówno przez jej przyjaciół, jak
i wrogów, jest jedynym źródłem nadziei. Mówi ona o wielkim Dniu
Pojednania, w którym - z Boskiego postanowienia - lepsze ofiary
za grzechy uczynią całkowite pojednanie za pierwotne przestępstwo
Adama i zagwarantują całkowite uwolnienie spod wyroku śmierci,
który brzmiał: "umierając śmiercią umrzesz". Wielki Dzień Pojednania
Izraela, jego ofiary i przymierze, z którym są powiązane, a
także kapłani i lewici, którzy służyli, oraz lud odbierający
dzięki temu błogosławieństwo - wszystko to stanowiło obraz wielkiego
wydarzenia, które "Bóg przewidział przed założeniem świata".
Jest powiedziane, że wszystkie narody ziemi będą błogosławione
przez nasienie Abrahama - zarówno to duchowe, niezliczone jak
gwiazdy niebieskie - czyli przez wywyższonego Mesjasza i Jego
Oblubienicę, jak również przez nasienie ziemskie - literalny
Izrael, który ostatecznie razem z innymi narodami stanie się
w swojej ilości jako piasek na brzegu morskim. Przyjrzyjmy się
teraz obrazowi i pozaobrazowi.
W obrazie najpierw następowało poświęcenie
kapłanów - zabijany był cielec, który reprezentował najwyższego
kapłana, a następnie kozioł Pański, przedstawiający resztę kapłanów.
W ten sposób zobrazowany został wielki fakt, że ofiara Chrystusa
i Jego naśladowców - ich rezygnacja z natury ludzkiej - była
niezbędna do osiągnięcia przez nich statusu królewskiego kapłaństwa,
reprezentowanego przez Melchizedeka, który był kapłanem w swoim
królestwie (3 Mojż. 9:23; Psalm 100:4).
Z kolei ofiary składane w Dniu Pojednania
- ten sam cielec i kozioł - są obrazem na Chrystusa, Głowę i
Ciało, których śmierć ofiarnicza miała służyć nie tylko poświęceniu
prawdziwego kapłaństwa, ale również będzie zaakceptowana przez
Jehowę jako cena pojednania świata z Bogiem. Te đlepsze ofiaryń,
w pełni nagrodzone poprzez wywyższenie ofiarodawców do chwały,
czci i nieśmiertelności, zostaną zastosowane za grzechy całego
świata - "wszystkiego ludu". W ten sposób cielec Izraela z Dnia
Pojednania i cielec z poświęcenia kapłanów reprezentują poświęcenie
i śmierć Jezusa, który wziął grzechy na siebie i umarł, sprawiedliwy
za niesprawiedliwych, aby przywrócić nas do harmonii z Bogiem.
Jego wywyższenie po zmartwychwstaniu do najwyższego poziomu
duchowej natury nie było tylko nagrodą za Jego własną ofiarę,
ale również uczyniło Go odpowiednim do noszenia miana wielkiego
Króla Królów i Pana Panów. Przez Niego Bóg Jehowa wypełni wszystkie
chwalebne obietnice dane Abrahamowi, potwierdzone Izaakowi i
Jakubowi i oznajmione przez proroków: "w nasieniu twoim błogosławione
będą wszystkie narody ziemi".
Podobnie jak kozioł Pański został wzięty
od ludu, tak Małe Stadko, Królewskie Kapłaństwo, naśladowcy
Jezusa, będą zgromadzeni ze wszystkich narodów, Żydów i pogan,
aby stanowić towarzyszy Mesjasza na duchowym poziomie. Tak jak
kozioł Pański w obrazie przeszedł wszystko to, co spotkało cielca,
podobnie naśladowcy Jezusa muszą postępować za Mistrzem, muszą
z Nim cierpieć, z Nim umrzeć, wyjść poza obóz, z Nim ponosić
niechęć tych, których oczy zrozumienia są wciąż zaślepione przez
wielkiego Przeciwnika i którzy przez to nie znają ich, tak jak
nie poznali Jego. Ofiara pozaobrazowego cielca została spełniona
więcej niż 18 wieków temu. Ofiara pozaobrazowej klasy kozła
jest w trakcie spełniania się w czasie Dnia Pojednania aż do
naszych czasów. Dlatego według naszego zrozumienia Pisma obecny
Wiek Ewangelii jest pozaobrazowym Dniem Pojednania, w czasie
którego są składane "lepsze ofiary" - Rzym 12:1; Hebr. 9:23.
Przywilej i możliwość uczestniczenia w pracy
ofiarniczej jest ograniczona do pewnej liczby osób, które muszą
posiadać odpowiednie cechy - podobieństwo charakteru do wspaniałego
Najwyższego Kapłana. Rozumiemy, że ten wybrany Kościół, garstka
świętych, jest prawie skompletowany, a kościół nominalnego systemu
nie ma w tym ani udziału, ani cząstki - nie jest uznany przez
Pana, nie posiada upoważnienia. We wszystkich systemach świata
znajdują się święci i proporcjonalnie do tego, jak wielu ich
tam było, przebywała tam również światłość świata. Gdy ich liczba
malała, następowała coraz większa ciemność. Przez cały czas
jednak Bóg uznawał tych kilku, a nie innych, za swój Kościół,
mówiąc: "Nie bój się, o maluczkie stadko! albowiem się upodobało
Ojcu waszemu dać wam królestwo" - Łuk 12:32. "Zgromadźcie mi
świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze"
- Psalm 50:5. "Ci mi będą, mówi Pan Zastępów, w dzień, który
ja uczynię, własnością"- Mal. 3:17.
Jak już zauważyliśmy, zostały wybrane dwie
klasy - jedna w czasie żydowskiego wieku łaski, druga w przeciągu
Wieku Ewangelii. Będą one z sobą współpracować w czasie panowania
Mesjasza, w okresie Tysiąclecia, w celu udzielania błogosławieństwa
Izraelowi i wszystkim narodom ziemi. Ci, którzy nie zostali
wybrani, zamiast zostać potępieni i skazani na wieczne męki,
będą mieli chwalebny przywilej i możliwość otrzymania życia
wiecznego w wiecznej harmonii z Bogiem pod panowaniem wybranych.
POJEDNANIE JEST DWUSTRONNE
Słowo "pojednanie" oznacza pogodzenie dwóch
grup nie będących ze sobą w harmonii. Grzech pierworodny wprowadził
ludzkość pod potępienie Boskiego wyroku śmierci. Prawdziwe ofiary
Dnia Pojednania w całości usatysfakcjonują Bożą sprawiedliwość,
jednak zostanie jeszcze wiele do zrobienia. Właśnie w celu wykonania
tej pracy nastąpi obiecane Królestwo Mesjasza. Człowiek będzie
nadal potrzebował pogodzenia się z Bogiem. Nie dlatego, że doznał
krzywdy od swego Stworzyciela, ale ponieważ jego upadek doprowadził
go do stanu wrogości względem Boga i sprawiedliwości. Zamiast
miłości, pokoju, radości i dobroci, które pierwotnie były częścią
jego charakteru (został bowiem stworzony na podobieństwo i obraz
Stwórcy), człowiek jest obecnie przepełniony całkiem przeciwnym
duchem - samolubstwa, zawiści, nienawiści, walki - uczynków
ciała i diabła. Człowiek potrzebuje pojednania z Bogiem - musi
zostać przyprowadzony ponownie do miejsca, gdzie mógłby nie
tylko właściwie oceniać Boską sprawiedliwość, mądrość, miłość
i moc, ale również żyć w pełnej harmonii z tymi przymiotami
i w sposób akceptowany przez Boga. To oznaczałoby żyć wiecznie
i cieszyć się błogosławieństwami swego Stwórcy w takiej pełni,
jak święci aniołowie. Z tego powodu wielka praca Dnia Pojednania
może w swym znaczeniu być rozumiana jako tysiącletnie panowanie
Mesjasza, w czasie którego pojedna On z Bogiem wszystkich pragnących
i posłusznych z rodu Adama. Chrystus będzie wspomagał, zachęcał,
podnosił, naprawiał, karał i błogosławił każdy naród, lud i
rodzaj. Istnieje w końcu zapewnienie, że wszyscy, którzy odrzucą
ten dar Boskiej miłości, zostaną całkowicie i na wieki zniszczeni,
straceni we wtórej śmierci, z której nie będzie powrotu. W obrazie
błogosławienie świata przez najwyższego kapłana w Dniu Pojednania
trwało aż do momentu zadośćuczynienia sprawiedliwości. Wtedy
po wyjściu ze Świątnicy Najświętszej zdejmował on szaty ofiarnicze
i ubierał szaty piękności i chwały, które przedstawiały jego
wielką pracę jako Pośrednika Nowego Przymierza pomiędzy Bogiem
i światem. W figurze najwyższy kapłan, podchodząc do ołtarza
ofiarnego, podnosił swoje ręce i błogosławił lud, który leżał
przed nim twarzą do ziemi w worze i popiele. Nic dziwnego, że
lud wstawał i wydawał okrzyk wdzięczności za odwołanie ich grzechów
na rok. W pozafigurze ludzie podniosą się z pyłu ignorancji,
przesądów i grzechu, powstaną z grobów, aby chwalić Boga i przez
Jego łaskę dojść do chwalebnej doskonałości, jaką przewidział
On dla nich w ziemskim raju na całym świecie. Jakaż cudowna
siła i piękno istnieją w Boskim planie! Nic nie dowodzi tego
lepiej niż Dzień Pojednania i jego ofiary oraz błogosławieństwa,
jakie Bóg przedstawił w obrazie swemu wybranemu ludowi.
Charles Taze Russell - Overland Monthly
/1910 rok - USA/
Więcej informacji o pastorze C.T. Russellu
znajdziesz:
http://www.pastorrussell.pl/
|