Przyjąwszy, że słowo "chrześcijanin" zostało
tu użyte w ogólniejszyym znaczeniu (jako odnoszące się do różnych
katolickich i protestanckich sekt), odpowiadamy: Nie! Według
tego, co zostało w zarysie zaznaczone w Biblii, nie taki ma
być przyszły los Żydów. Nie zapominajmy, że ci, którzy zostali
jako pierwsi nazwani w Antiochii chrześcijanami, wszyscy byli
Żydami. Nie zapominajmy też, że "wysokie powołanie", by stać
się duchowymi Izraelitami, "świętymi", było otwarte dla ludzi
pochodzących z każdego rodzaju, narodu i języka - tym samym
dotyczyło ono i Żydów.
Dokonaliśmy jednakże głębokiego rozróżnienia
między chrześcijanami żyjącymi za czasów apostołów, a nominalizmem,
który istnieje obecnie pod pojęciem chrześcijaństwa i istniał
już w minionych wiekach. Nie znamy żadnego powodu, dla którego
jakikolwiek świątobliwy Żyd nie mógłby - z całym szacunkiem
dla samego siebie oraz religii żydowskiej - przyjąć ewangelicznego
zaproszenia do stania się duchowym Izraelitą. W rzeczywistości
duchowi Izraelici są świątobliwymi Żydami, uznającymi wszystkie
obietnice, jakie Bóg dał Abrahamowi i jego nasieniu. Uznają
też Przymierze Zakonu zawarte przez Boga z Jego wybranym narodem
przy górze Synaj, rozumieją nie tylko ziemskie zarządzenia nakazane
przez Boga, ale również niebiańskie rzeczy, tj. wyższe, antytypy,
rzeczywistość duchową.
Rozpowszechnione błędy, które skojarzono
z pojęciem chrześcijaństwa, spowodowały, iż sama nazwa oraz
system doktryn, jaki ono reprezentuje, stały się dla Żydów odpychające,
a także dla tych, którzy nie są Żydami, czyli dla wielu myślących
ludzi, znajdujących się w różnych sektach, tak zwanego chrześcijaństwa,
jak i poza nim.
NIEKTÓRE RÓŻNICE ŻYDÓW
Długotrwałe pielęgnowanie przez Żydów wiary
monoteistycznej jest na szczęście ich pierwszą przeszkodą, by
stać się chrześcijanami we wspomnianym wyżej znaczeniu. Żyd
czyta w Zakonie takie oto słowa: "Słuchajże Izraelu: Pan, Bóg
nasz, Pan jeden jest". "Nie będziesz miał Bogów innych przede
mną" - 5 Mojż. 6:4; 2 Mojż. 20:3. Czyż można się dziwić, że
mając tak jednoznaczny nakaz, który nieprzerwanie brzmiał mu
w uszach jako pierwsze i główne przykazanie Dekalogu, Żyd odrzuca
doktrynę o trójcy? Absurdem jest, oczywiście, dla Żyda istnienie
w jednym Bogu trzech Bogów - lub jak to ujmują inni, trzy osoby
albo reprezentacje jednego Boga, czy też, jak jeszcze inni uważają,
trzej Bogowie równi w mocy i w chwale, w jedności celu. Aby
przyłączyć się do świata chrześcijańskiego, Żyd musiałby przyjąć
powyższą propozycję, przeciw czemu buntuje się zarówno jego
poczucie moralności, jak też zdrowego rozsądku. Natychmiast
odrzuca myśl, że istnieje więcej niż jeden Bóg, jako sprzeczną
z całym Pismem Świętym.
Kiedy inni przedstawiają Żydowi kolejny punkt
widzenia, mówiąc: Zgadzamy się z tobą, że jest tylko jeden Bóg,
ale uczynił on trzy swoje różne wyobrażenia, z których jednym
jest Jezus, wtedy Żyd odpowiada: Czy chcecie, abym uwierzył,
że Jezus był Bogiem Jehową i gdy On umarł, to na Kalwarii przestał
istnieć wielki Władca wszechświata? Nigdy nie uwierzę w taki
absurd!
Trynitarz odpowie: Musisz w to uwierzyć,
bo inaczej zostaniesz skazany, na wieczne męki - nic innego
nie może cię uratować. Musisz uwierzyć, że Bóg Jehowa ukazał
się w postaci człowieka i że śmierć na Kalwarii była niezbędna
dla ludzkiego zbawienia. Możesz przyjąć jeden z dwóch punktów
widzenia (bowiem my trynitarze jesteśmy podzieleni): Możesz
powiedzieć, że gdy Jezus umarł na krzyżu, to umarł Jehowa, a
więc aż do trzeciego dnia, kiedy Jezus zmartwychwstał ze stanu
śmierci, byliśmy bez jakiegokolwiek Boga, albo też możesz przyjąć
za innymi trynitarzami, że gdy Jezus umarł na krzyżu, Jehowa
nie umarł, a jedynie oddzielił się od ciała, z którym był związany
przez 33 i pół roku. Wraz z tymi trynitarzami możesz mówić,
że Jezus jedynie udawał, że modli się do Jehowy, nazywając Go
swym Ojcem - udawał (co stanowi część całościowego planu zwiedzenia),
że Bóg na pewien czas ukazał się jako człowiek, pozornie posiadał
ludzkie uczucia i potrzeby - a więc pozornie się smucił, płakał,
jadł, pił, spał - a wszystko to w celu zwiedzenia.
Czyż można się dziwić, że Żyd odmawia uwierzenia
w tak irracjonalne, tak niebiblijne przedstawienie spraw odnoszących
się do Boga Jehowy? Wierzymy, że Żydowi przynosi chlubę to,
iż odrzucił takie bezsensy i należy zapisać mu to na korzyść,
bo przez wieki nie odstępował od nauk Pisma Świętego (Starego
Testamentu). Uważamy, że narzucenie Żydowi tak błędnych pojęć
prawdy, a tym samym ograniczenie jego rozsądku i sumienia, wyrządziłoby
mu krzywdę.
ŻYDZI NIE POWINNI BYĆ "CHRYSTIANIZOWANI"
Przedstawione powyżej nauki wyrządziły chrześcijanom
nieobliczalną krzywdę, powodując niepotrzebne pomieszanie myśli
i kierując wielu do agnostycyzmu - negowania możliwości poznania
sposobu Boskiego działania. Dalecy od pomagania Żydom w przyjmowaniu
tego rodzaju błędnych wierzeń przeciwnych Staremu i Nowemu Testamentowi,
powinniśmy pomóc chrześcijanom uwolnić się z matni tych odwiecznych
błędów i powrócić do prostych nauk Jezusa, apostołów i proroków.
Jakże jasno apostoł przedstawia tę sprawę,
mówiąc, że dla pogan "jest wielu bogów i wielu panów. Ale my
mamy jednego Boga Ojca, z którego wszystko... i jednego Pana
(Mistrza, Nauczyciela) Jezusa Chrystusa, przez którego wszystko"
- 1 Kor. 8:5-6. Posłuchajmy raz jeszcze prawidłowego tłumaczenia
Jana 1:1-3,14: "Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga,
a bogiem było ono Słowo. To było na początku u Boga. Wszystkie
rzeczy przez nie [Słowo] się stały, a bez niego nic się nie
stało, co się stało... A to Słowo ciałem się stało, i mieszkało
między nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego
od Ojca, pełne łaski i prawdy".
Jakże nadzwyczaj prosta i zrozumiała jest
ta sprawa, gdy przyjmiemy to natchnione wytłumaczenie związku
pomiędzy Jehową Ojcem i Stwórcą wszystkich rzeczy, nie mającym
początku, "od wieku aż na wieki tyś jest Bogiem" - a chwalebnym
Synem Bożym, który był Jego pierwszym stworzeniem i za pośrednictwem
którego okazał moc stwarzającą zarówno aniołów, jak i ludzi.
Zacytowane powyżej ustępy nie są sprzeczne z ogólnym duchem
Starego i Nowego Testamentu. W rzeczywistości wyrażają one kwintesencję
wszystkich nauk zawartych w Piśmie świętym. Jezus osobiście
oświadczył, że nie przyszedł po to, by czynić własną wolę, ale
aby wykonać wolę Ojca, który Go posłał. Ponadto oznajmił: "Ojciec
mój większy jest niż ja, jest większy od wszystkich". Jezus
potwierdził, że przyszedł od Boga, aby posłusznie wykonać Boską
wolę, otrzymawszy obietnicę, iż zostanie ponownie wywyższony
do poziomu duchowego po wykonaniu dzieła, jakie Ojciec Mu powierzył.
Wystawiona przed Nim radość pobudziła Jezusa do wypełnienia
Boskiego zamiaru (Żyd. 12:2).
Pan Jezus oświadczył, że On i Ojciec stanowią
jedno, ale wykazał, iż nie odnosi się to do jednej osoby, lecz
do jedności harmonii, celu i charakteru; Zbawiciel nie wykonywał
własnej woli, lecz wolę Ojca. Dowiódł tego modląc się w intencji
swych apostołów - "aby wszyscy byli jedno, jako i my" - jako
Ty Ojcze i ja jedno jesteśmy - nie jedno w osobie, ale jedno
w zgodności serca, w duchowej łączności z Ojcem, jako uczestnicy
Jego ducha (Jan 17:11).
ZIEMSKIE I NIEBIANSKIE OBIETNICE
Ani jeden werset Pisma Świętego, od 1 Mojżeszowej
do Objawienia, nie wspomina o trójcy, nie ma żadnej wzmianki,
że istnieje trzech Bogów w jednej osobie, równych sobie mocą
i chwałą. Jeden werset został sfabrykowany w VII w.n.e. przez
dodanie pewnych słów do 1 Jana 5:7-8. Wszyscy uczeni bibliści
wiedzą o tym dodatku i zgodnie twierdzą, że nie ma go w żadnym
z wcześniejszych manuskryptów, napisanych przed VII w. Dlaczego
więc nie informują ludzi, jaka jest prawda? Czy dlatego, że
doktryna ta tak się zakorzeniła we wszystkich wyznaniach, iż
obawiają się, że powiedzenie prawdy na ten temat mogłoby spowodować
skrupulatne zbadanie tej sprawy przez niektóre osoby?
Tysiące ludzi popada w niewiarę z powodu
tej doktryny i innych fałszywych nauk o czyśćcu i wiecznych
mękach. Oświadczamy z naciskiem, że bardziej inteligentni chrześcijanie
tracą wiarę w całe Boskie Słowo z powodu tych właśnie absurdów,
w które się nauczyli wierzyć, że są najważniejszymi naukami
Biblii. A przecież właściwie zrozumiane Pismo Święte niczego
podobnego nie uczy, lecz przeciwnie, przedstawia najrozsądniejszy,
najlogiczniejszy i najspójniejszy obraz Boskiego planu, dotyczący
ludzkiego zbawienia, jakiego można pragnąć. Żydzi na pewno pamiętają
o Piśmie Świętym, jak np. o Księdze Ezechiela 18:4,20. Podane
wersety stwierdzają, iż "dusza, która grzeszy, ta umrze" zamiast
znoszenia cierpień wiecznych mąk, jak nauczają chrześcijańscy
teolodzy. Ponadto Bóg zabronił Izraelowi torturowania dzieci
ogniem (w celu oddawania czci Molochowi), potępiając ten proceder
i nazywając go obrzydliwością. Bóg tego nie rozkazał, ani o
tym mówił, ani towstąpiło na serce Jego (3 Mojż. 18:21; 20:2-5;
Jer. 19:5; 32:34-35).
Nie ma wątpliwości co do tego, że nie wolno
nam próbować wprowadzić Żyda w sferę ciemności i niekonsekwencji,
z której sami próbujemy się wydostać, jednocześnie dopomagając
w tym innym. Gdybyśmy jednak usiłowali nawrócić Żyda do tych
niezgodności, to czyż wysiłek ten się powiedzie? Czy takie wysiłki
zakończyły się sukcesem w minionych siedemnastu stuleciach,
odkąd te błędy zostały przyjęte przez chrześcijaństwo? Czy,
ściśle rzecz biorąc, nie dotarło do wszystkich Żydów owo czyste
posłannictwo, jakie głosili Jezus i apostołowie, a jest ono
w dobie obecnej lekceważone w całym chrześcijaństwie?
JEZUS SZANOWANY JAKO WIELKI ŻYD
Bynajmniej nie jeden, lecz wielu żydowskich
rabinów próbowało i nadal próbuje przedstawić żydowskie wyobrażenie
o Jezusie. Mówią o Nim jak najlepiej, jako o wielkim nauczycielu,
który wypowiadał wspaniałe prawdy, niezrozumiane w czasach,
w jakich żył tu, na ziemi. W ten sposób starają się wytłumaczyć
opozycję, jaką wywołał i która to doprowadziła do Jego śmierci.
Po cóż proponować im, aby przyznali cokolwiek ponad to? Po cóż
podejmować starania, by uwierzyli w niedorzeczność będącą w
sprzeczności ze słowami wypowiedzianymi przez samego Mistrza?
Niedorzeczność ta (razem z prześladowaniami ze strony chrześcijan)
doprowadza do tego, że Żydzi całkowicie odrzucają Jezusa z Nazaretu.
Prawdziwy obraz oświadczeń Pana Jezusa i Jego apostołów byłby
niewątpliwie nieobraźliwy dla Żydów jak i dla Niemców, Włochów
czy Brytyjczyków. Przypuśćmy, że na przykład, zdecydowalibyśmy
się powiedzieć Żydowi prawdę w następujący sposób:
Twoje Pismo Święte naucza, że twój naród
zostanie użyty przez Boga jako Jego narzędzie do rozdzielania
wszystkim narodom Boskiej łaski. Zgadzasz się, że Mojżesz nie
był owym wielkim przywódcą, zamierzonym do spełnienia tego,
ponieważ on umarł nie dokonawszy tego dzieła. On sam wskazał
na przyjście większego Proroka, większego Nauczyciela i większego
Zakonodawcy - na Pośrednika większego przymierza. O tym większym
przymierzu wspominali wasi prorocy jako "Przymierzu Nowym",
które Bóg zawrze z wami, "po tych dniach, mówi Pan" - Jer. 31:31-34.
Prawo Przymierza Nowego będzie zapisane na waszych sercach,
zamiast na kamiennych tablicach. Czy to nie znaczy, że antytyp
Mojżesza (Prorok większy od niego) będzie niezmiernie wielki?
Zajrzyj też do waszych Proroków - króla Dawida i waszego mądrego
króla Salomona. Przypomnij sobie proroctwa mówiące, że Mesjasz
wyjdzie z tej linii, ale że będzie o wiele większy niż Dawid
czy Salomon. Wskazuje na fakt, iż Melchizedek był kapłanem oraz
królem i Bóg o nim oznajmił: "Przysiągł Pan, a nie będzie tego
żałował, mówiąc:Tyś (Mesjaszu) jest kapłanem na wieki według
porządku Melchizedekowego" - kapłanem panującym.
Żydzi nie będą mieli jakiejkolwiek trudności
w zidentyfikowaniu Mesjasza w antytypie - owego większego, chwalebniejszego
Proroka, Kapłana i Króla - dostrzegą oni, że wszystkie te wspaniałe
żydowskie charaktery z przeszłości jedynie zapowiadały lub były
typem Mesjasza w chwale. Jeśli więc zwrócimy im uwagę na proroctwo
Daniela (12:1), gotowi będą utożsamiać to proroctwo z tym samym
Mesjaszem. Dobrowolnie przyznają, że musi On być bardzo wielki,
ponieważ jest podobny do Boga. W proroctwie Daniela 7:13-14)
Mesjasz jest przedstawiony jako obejmujący swe królestwo przy
końcu czasów pogan.
JEZUS NIE UMARŁ PRZYPADKOWO
Wszystkie te rzeczy umysł Żyda jest w stanie
zrozumieć i radować się nimi. Przedstawione tu świadectwo przynosi
im nową nadzieję i nową odwagę. Gdyby błędy, tak zwanego chrześcijaństwa,
zostały usunięte, wówczas prostą sprawą byłoby pokazanie Żydom,
że Jezus, ów wielki Nauczyciel z przeszłości, umarł nie przypadkowo,
lecz zgodnie z Boskim zamierzeniem. Jego śmierć była przez Boga
postanowiona jako niezbędna dla odpuszczenia grzechu Adamowego
i uwolnienia całej ludzkiej rasy od wyroku śmierci. Z pewnością,
Żydom nie byłoby trudno spojrzeć na tę ofiarę jako na antytyp
już wcześniej zapowiadany przez ofiarę za grzech, składaną w
ich Dniu Pojednania oraz uznać, że bez zadośćuczynienia Mesjasz
nie mógłby błogosławić całej ludzkości, co nastąpi w niedalekiej
przyszłości.
Żyd ma wyczulony zmysł sprawiedliwości i
jest w stanie zrozumieć, że:
1) Bóg wydawszy wyrok śmierci na grzesznika,
nie mógłby odwołać własnej decyzji;
2) mógłby również zrozumieć, że nauka Zakonu
- "oko za oko, ząb za ząb" jest zgodna z faktem, że odkupienie
grzesznika wymagało życia człowieka za utracone życie przez
Adama - śmierci kogoś świętego, a śmierć ta byłaby ceną odkupienia
za naszego ojca Adama i jego rasę, (która w Adamie utraciła
prawo życia).
CO MÓWI PISMO śWIĘTE?
Wybrany Lud Boży od ponad trzydziestu pięciu
stuleci znajduje się pod Boskim kierownictwem i opieką. Przez
ten czas był odłączony od wszystkich narodów ziemi i tym samym
stanowi niezmienny cud poświadczający prawdziwość świętych obietnic
Pisma Świętego. To zachęca nas do zaglądania do Biblii i poznania
przyszłości Izraela. Pismo Święte potwierdza solidarność tego
narodu, powiadamia nas, że Żydzi odzyskali państwowość przy
końcu Wieku Ewangelii, kiedy nadszedł "czas naznaczony" - Psalm
102:14, aby Bóg przypomniał sobie o Syjonie. Święty Paweł wyraźnie
wskazuje, że Boska łaska miała powrócić do naturalnego Izraela,
gdy "powołanie" obecnego Wieku Ewangelii - do klasy Niebiańskiego
Królestwa, wypełni się.
Wtedy "dla miłosierdzia nam okazanego i oni
miłosierdzia dostąpią" przez nielicznych świętych, którzy podczas
obecnego wieku utożsamią się z uwielbionym Mesjaszem jako Jego
Oblubienica i współdziedzice. Tak więc widzimy, że Boską intencją
nie było, aby Żydzi połączyli się z istniejącymi do dziś systemami
chrześcijańskimi. W rzeczywistości ich odrębność względem mas
chrześcijaństwa jest korzystna dla nich, gdyż w ten sposób będą
oni lepiej przygotowani na przyjęcie ziemskich błogosławieństw,
które w przyszłości otrzymają (Rzym. 11:25-32).
Błogosławieństwa nowej dyspensacji, która
już wkrótce się rozpocznie, będą błogosławieństwami ziemskimi
i Żyd wie, że wszystkie obietnice Boże, jakie zawarte zostały
w Prawie Mojżeszowym i w Pismach świętych proroków, mówią o
ziemskich błogosławieństwach, a nie o niebiańskich. Żydzi będą
lepiej przygotowani do przyjęcia nowego porządku rzeczy niż
ich chrześcijańscy, czy pogańscy bliźni. Ponadto, według Pisma
Świętego, książęta widziani wśród ludzi, będą pochodzenia żydowskiego:
Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy, wzbudzeni z umarłych
w pełni ludzkiej doskonałości, będą "książętami po wszystkiej
ziemi" - przedstawicielami niewidzialnego duchowego królestwa
Mesjaszowego (Psalm 45:17). Żydzi, z pewnością, będą w stanie
przyjąć nauki i wymagania tych nowych książąt.
Co się tyczy czasu, w którym Mesjasz ukaże
chwałę swej mocy i zacznie pośredniczyć w ludzkich sprawach
na korzyść sprawiedliwości i przeciwko złu, informuje nas proroctwo
(Jeremiasz rozdz. 30), które mówi, że okres ten bezpośrednio
poprzedzony będzie "uciskiem Jakubowym", w którym Żydzi doświadczą
szczególnie ciężkich prób ze strony swych wrogów. Wtedy, zgodnie
z obietnicą, Pan ukaże swą moc w ich obronie, tak jak to miało
miejsce w starożytności i przygotuje dla nich cudowne wyzwolenie,
które oni uznają (Dan. 12:1). Na zakończenie Prorok oświadcza,
że Żydzi rozpoznają, ujrzą, "patrzeć będą na mnie (Chrystusa),
którego przebodli". Oglądać będą uwielbionego Mesjasza nie oczyma
fizycznymi, lecz rozpoznają Go oczyma zrozumienia (Zach. 12:10).
W okresie łask dla nich, udzielonym im przez
Mesjasza, "księcia wielkiego, który się zastawia za synami ludu
twego" (Daniela), Żydzi zrozumieją, że nadszedł już chwalebny
czas korzystania ze sposobności i błogosławieństw, na które
tak długo oczekiwali. Wówczas ich smutek będzie ogromny, gdy
w pełni zrozumieją swój narodowy błąd odrzucenia Jezusa, lecz
Pan "wyleje na nich ducha łaski i modlitw", a ich smutek będzie
początkiem błogosławieństw i czasu radości. Proroctwo to jednoznacznie
dowodzi, że Boską intencją nie jest, aby Żydzi jako naród stali
się chrześcijanami lub łączyli się z chrześcijańskimi systemami
obecnego wieku, które, niestety, w tak poważnym stopniu błędnie
przedstawiają Wielkiego Nauczyciela i chwalebne prawdy, jakich
nauczył On i Jego apostołowie.
Pozostawmy przyszłość Żydów ich Bogu. We
właściwym czasie otrzymają oni błogosławieństwa, jakie Bóg im
przyrzekł. Niech chrześcijaństwo w swym zaślepieniu, o którym
mówi Pismo Święte, idzie na zniszczenie. Uświęceni w Jezusie
Chrystusie, niech postępują rozważnie - nie według ciała, lecz
według ducha. Niechaj jako duchowi Izraelici poszukują doskonałych
rzeczy niebiańskich w Królestwie Mesjaszowym - nie zazdroszcząc
Żydom ich ważnej roli w ziemskiej fazie tego Królestwa, dzięki
której wszystkie narody ziemi będą błogosławione.
Charles Taze Russell - Overland Monthly
/1910 rok - USA/
Więcej informacji o pastorze C.T. Russellu
znajdziesz:
http://www.pastorrussell.pl/
|