Znany Rabbi Wise z Niezależnej Synagogi wywołał
duże poruszenie wśród więcej niż miliona Żydów zamieszkujących
New York. Jego kongregacja w ostatnim czasie przeprowadzała
wspólne nabożeństwa z niektórymi kongregacjami unitarian. Wywołało
to burzliwą dyskusję, szczególnie wśród Żydów. Postawiono pytanie:
"Co to oznacza? Czy takie inicjatywy powinny być popierane?
Czy jest to krok w dobrym, czy złym kierunku?" Oczywiście ortodoksyjni
Żydzi sprzeciwili się temu, z trudem argumentując swoje stanowisko.
Wierzą oni w postęp, ale uważają, że w tym przypadku jest on
niewskazany. Jednak nie wiedzą, dlaczego byłoby złem dla Żydów,
którzy wierzą w jednego Boga Jahwe, spotykać się z chrześcijanami
wierzącymi również w jednego Boga Jahwe. Dodatkowo komplikuje
to fakt, że tak unitarianie jak i Żydzi wierzą, że Jezus był
tylko doskonałym człowiekiem, nie istniał przed swoim narodzeniem
i nie dokonał żadnego zbawienia - po prostu, był wybitnym Żydem,
którego nauki wywarły wielki wpływ na najbardziej postępowych
ludzi świata.
Zostaliśmy poproszeni o omówienie tego tematu
i przedstawienie powodów opinii, którą wyrazimy. Z przyjemnością
to czynimy.
Nie żywiąc najmniejszego braku szacunku dla
Rabina Wise ani jego kongregacji, ani dla Kościoła unitarian,
musimy szczerze oświadczyć, że nie dostrzegamy niczego, co którakolwiek
ze stron mogłaby zyskać, bądź stracić poprzez tego rodzaju zjednoczone
nabożeństwa. Nie zmienia to tego, co oni nazwaliby ich różnymi
wierzeniami. Rabbi Wise jest agnostykiem i nie wyznaje wiary
Żydów. Jest on 'wyższym krytykiem', 'ewolucjonistą', który odrzuca
natchnienie Pisma Świętego i opiera się wyłącznie na mądrości
własnej i innych naukowców naszych czasów. Według naszego zrozumienia,
podobnie przedstawia się wiara lub jej brak u unitarian. Stąd
wnosimy, że zjednoczenie tych ludzi, którzy są, po prostu, moralistami
o poglądach agnostyckich, nie może ani pomóc, ani zaszkodzić
którejkolwiek ze stron.
Ludzie niewierzący nie mogą niczego stracić,
co wiąże się z teologią. Ponadto czy realistyczny i uprzejmy
krytycyzm nie odnosi się do tysięcy Żydów i chrześcijan, którzy
nie są związani ani z unitarianami, ani z synagogą Rabina Wise?
Niestety! Jest to zbyt prawdziwe, że większość z tych, którzy
przyznają się do nazwy Żyd lub chrześcijanin, nie są nimi, ponieważ
opuścili wiarę i nadzieję, które reprezentują te nazwy.
Nadzieje chrześcijan nie są nadziejami Żydów
Gdyby chrześcijanie i Żydzi wzajemnie rozumieli
swoje nadzieje, tak jak przedstawia je Pismo Św., konflikt pomiędzy
nimi natychmiast zostałby zakończony. Nadzieja Żydów jest ziemska.
Dotyczy ona całej ludzkości - to restytucja, przywrócenie do
rajskich warunków i doskonałości. Nadzieja chrześcijan nie jest
nadzieją świata, lecz 'wybranej' bądź wyselekcjonowanej klasy,
którą Bóg gromadzi spomiędzy wszystkich narodów ziemi - tak
Anglików, jak i Irlandczyków, Francuzów i Niemców, Szkotów i
Skandynawów, Żydów, Włochów i innych.
Cała Biblia - od księgi Rodzaju do Malachiasza,
jakkolwiek byśmy ją przeszukiwali, nie zawiera zaproszenia wystosowanego
do Żydów bądź świata, aby stali się istotami duchowymi, podobnymi
do aniołów. Wręcz przeciwnie, każda obietnica, zaproszenie i
nadzieja dotyczy ziemi: "pustynia zakwitnie jako róża, a rozraduje
się miejsce suche, pobudują domy i będą w nich mieszkać, posadzą
też winnice i będą z nich spożywać". Tak wygląda świadectwo
proroków. Mówi ono, że Żydzi będą najwybitniejszymi w świecie
wówczas, gdy Pan "wyleje ducha swego na każde ciało" - w czasie,
kiedy "każde kolano się zegnie i każdy język będzie wyznawał
chwałę Bogu". Tak więc błogosławienie Izraela pociąga za sobą
błogosławienie wszystkich narodów. Nasienie Abrahama jako pierwsze
z narodów otrzyma Boską łaskę, której udzieli ludzkości Królestwo
Mesjasza.
Potwierdza to Prawo Mojżeszowe dane Izraelwi.
Każdy Żyd, gdyby zachował to Prawo, żyłby wiecznie. Przymierze
ustanowione na górze Synaj nie przyniosło jednak rezultatów
zawartych w obietnicy. Było ono tylko typem nowego i lepszego
Przymierza, które zostanie ustanowione przez Mesjasza (Jer.
31:31) Ofiary za grzech, które były podstawą Przymierza Zakonu,
nigdy w rzeczywistości nie zmazały grzechu, lecz były typami
lepszych ofiar, składanych przez Pośrednika Nowego Przymierza,
Mesjasza.
Mojżesz, pośrednik Przymierza Zakonu był
tylko typem, cieniem większego Proroka - Mesjasza, który będzie
pośrednikiem Nowego Przymierza, w którym wszystkie przepowiedziane
błogosławieństwa staną się faktami. Dzień Sabatu, którego przestrzeganie
nakazywał Zakon, przyniósł prawdziwe błogosławieństwo. Jednak
ten odpoczynek był typem i proroctwem o nadchodzącej restytucji
i pokoju oraz błogosławieństwach, z których Izrael i cały świat
będą mógli korzystać w czasie panowania Mesjasza. Dla wszystkich
posłusznych Boskiemu Prawu nastanie wieczny Sabat.
Rok Jubileuszowy, ustanowiony przez Mojżesza,
pośrednika Przymierza Zakonu, był obrazem wielkiego Jubileuszu
świata, który zostanie ustanowiony przez Mesjasza w Jego Królestwie.
Każdy człowiek powróci wówczas do pierwotnego dziedzictwa -
do rajskich warunków, ludzkiej doskonałości - do wszystkiego,
co utracił przez nieposłuszeństwo ojca Adama, a co zostało odkupione
przez posłuszeństwo drugiego wielkiego doskonałego człowieka,
który został wywyższony - "Księcia" i Wyzwoliciela - Mesjasza
(Izajasz 9:6; Daniel 9:25).
Ziemskie restytucyjne błogosławieństwa są
tak wielkie i wspaniałe, że wielu usłyszawszy o nich, powiedzieli:
"Dlaczego mówicie nam o nieuchwytnych, niebiańskich rzeczach?".
Ziemskie błogosławieństwa opisane w Biblii bardziej odpowiadają
i satysfakcjonują pragnienia naszych serc, aniżeli nieuchwytne
duchowe obietnice, których spełnienie jest całkowicie zależne
od wiary. Zaiste, Boskie błogosławieństwa obiecane Żydom, a
następnie wszystkim narodom, które poprzez Mesjasza wejdą w
przymierze z Bogiem, są czymś najpiękniejszym, co naturalne
serce i umysł może sobie wyobrazić. Bez wątpienia ludzkość po
otrzymaniu poprzez Mesjasza Boskiego błogosławieństwa będzie
bardzo usatysfakcjonowana.
Jednak nadzieja chrześcijańska jest inna.
Jest ona nieuchwytna, trudna do opisania. Może ona spełnić się
wyłącznie poprzez wiarę: "Oko nie widziało i ....", co Bóg obiecał
duchowej klasie świętych, obecnie wybieranych spośród Żydów
i pogan. Błogosławieństwa obiecane tej klasie są duchowe. Mają
oni stać się podobnymi do aniołów i samego Mesjasza, niewidzialnymi
dla ludzi poprzez pierwsze zmartwychwstanie, którego dostąpią.
Wszczegółach nie można zrozumieć i wyobrazić sobie charakteru
błogosławieństw, jakie mają stać się udziałem garstki wiernych.
Nie potrafimy powiedzieć, co zastąpi piękne kwiaty, pyszne owoce,
wzgórza i doliny, strumyki i góry, chmury i wschody słońca oraz
tęczę. Wierni Pańscy postępują "wiarą a nie widzeniem". Ta klasa,
przedstawiona przez Aarona i pokolenie Lewiego, nie będzie mieć
dziedzictwa ziemskiego. Muszą oni z radością poświęcić wszystkie
ziemskie rzeczy, jeśli chcą zostać uznani za godnych rzeczy
niebiańskich. Przechodzą oni wielki test wiary. Nie jest więc
rzeczą dziwną, że niewielu zostało pociągniętych tym zaproszeniem,
które oznacza życie w samozaparciu i ofiarowaniu, z wiarą i
posłuszeństwem aż do śmierci, aby zostać uznanymi za godnych
wejścia do niebiańskiej chwały.
Z tego, co dotąd przedstawiliśmy, łatwo zauważyć,
że nie uznajemy żadnej z denominacji chrześcijaństwa za tę duchową
klasę, królewskie kapłaństwo. Raczej, jak mówi Pismo Św., wierzymy,
że ta klasa to zgromadzenie do Pana, a nie do sekciarskiego
systemu. O klasie powołanych jest napisane: "zgromadźcie mi
świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze"
- Psalm 50:5; "Oni będą moimi synami, mówi Pan zastępów, w dzień,
który ja ustanowię" - Malachiasz 3:17. Po wybraniu tej klasy
Boskie błogosławieństwa zostaną wylane na Izraela, a poprzez
niego na wszystkich ludzi.
Współzawodnictwo w tej dziedzinie
Wśród tych, którzy w ten sposób rozumieją
Boski plan, nie ma miejsca na współzawodnictwo i konflikty.
Garstka świętych otrzyma swoje wzniosłe błogosławieństwa w pierwszej
kolejności, wezmą oni udział w chwale przeznaczonej tej klasie.
Wtedy jako "oblubienica" Mesjasza (Psalm 45:10-16) będzie razem
z Nim dzielić duchową naturę, wywyższenie i królestwo. Następnie
nadejdą ziemskie błogosławieństwa, najpierw dla Żydów przez
patriarchów, a poprzez nich obekmą całą Ziemię - wszystkie stworzenia.
W ten sposób błogosławieństwo Pana "napełni całą ziemię tak,
jak morza wodami napełnione są".
Czy może być tutaj miejsce na współzawodnictwo,
gdy rozumie się w pełni całą sprawę? Ci, którzy wybierają niebiańską
część ofiary wymaganej do jej otrzymania, powinni być podziwiani
przez całą ludzkość. Pismo mówi, że kiedyś tak będzie. "On (Mesjasz
- Głowa i Ciało) będzie uwielbiony przez wszystkich, którzy
wierzą w ten dzień". Chrześcijanie nie potrzebują także zazdrościć
Żydom ich udziału w Boskim błogosławieństwie i łasce oraz obietnicach.
W przeszłości nie udawało się nam właściwie rozdzielać słów
Boga - nie dostrzegaliśmy jego różnych części i oddzielnych
klas, stąd wynikały konflikty słowne i prześladowania aż do
śmierci. Klasa świętych, gdy zrozumiała niebiański obietnice
przez wiarę, nie chce ziemskich dobrych rzeczy. Klasa ziemska
woli błogosławieństwa, które zostaną wypełnione przez restytucję
i nie pragnie niebiańskich rzeczy. W ten sposób wszystkie waśnie
pomiędzy inteligentnymi Żydami i chrześcijanami powinny się
zakończyć. Ich nadzieje są odmienne, jednak są wzajemnie powiązane
i splecione. Wypełnienie jednej jest nieodzownie powiązane z
wypełnieniem pozostałych.
Unikaj sekt chrześcijańskich
Żydzi w przeszłości unikali sekt chrześcijańskich,
szczególnie katolickich. Zaliczali je do swoich nieprzyjaciół
i dostrzegali, że większość prześladowań pochodziła od wyznaniowych
chrześcijan. Cywilizacyjne wpływy obecnego wieku zmniejszają
do pewnego stopnia dotychczasowej uprzedzenie Żydów w stosunku
do chrześcijan. Jest to właściwe. Przesądy i gorzkość oraz waśnie
motywowame wydarzeniami z przeszłości powinny być zaniechane.
Czy byłoby właściwym dla Żydów zapomnieć
i przebaczyć chrześcijanom błędy popełnione przez nich w przeszłości,
złączyć się z nimi i brać udział we wspólnych nabożeństwach,
stając się członkami chrześcijańskich sekt - katolickich lub
protestanckich?
Wierzymy, że takie postępowanie byłoby, z
całą pewnością, złe, ponieważ chrześcijańskie sekty nie reprezentują
ani chrześcijańskiej, ani żydowskiej nadziei. Tu i tam (o ile
nam wiadomo, we wszystkich denominacjach chrześcijaństwa) są
członkowie świętej klasy, oblubienicy Mesjasza. Jednak nie sympatyzują
oni z instytucjami, z którymi są powiązani. Nawet wtedy, gdy
uczestniczą w nabożeństwach, ich serca są na wyższej płaszczyźnie
niż reszta zgromadzenia. Nominalne chrześcijańskie sekty są
tylko proformą, zaś jądro stanowią nieliczni święci. Lepiej
byłoby dla nich oddzielić się od sekt. Czyniliby wówczas większy
postęp w studiowaniu Boskiego Słowa w rozwoju świętego usposobienia,
będąc całkowicie wolni od ludzkich organizacji.
Z całą stanowczością nie radzilibyśmy Żydom
przyłączać się do jakichkolwiek chrześcijańskich instytucji
ani akceptować ich mylne doktryny, do których Pismo św. symbolicznie
odnosi się jako do babilońskich.
Bóg odseperował naród Izraelski od reszty
świata, aby byli oni świadkami dla człowieka. Zachowanie przez
ponad 30 wieków ich narodowej tożsamości, w harmonii z Boską
obietnicą, jest cudem. Bóg, tak jak przepowiedział, prowadził
ich drogą, której nie znali. Ich własny upór będzie świadczyć
o Boskim nadzorze nad ich sprawami. Pismo św. mówi, że był to
naród o twardym karku. Boskie obchodzenie się z nimi świadczy
o Bożym miłosierdziu.
Żydzi mają być pierwszym na ziemi narodem,
który otrzyma błogosławieństwa restytucyjne. Aby je otrzymać
muszą oni kontynuować żydostwo aż do objawienia się im Mesjasza,
być prawdziwymi Żydami - natchnionymi wiarą Abrahama i mesjańskimi
nadziejami proroków. Ci Żydzi, którzy porzucają wiarę Abrahama
oraz nadzieje podane przez proroków, pomimo swego pochodzenia,
nie są Żydami w biblijnym znaczeniu tego słowa. Ich obrzezanie
jest tylko farsą, a wykonywanie obrzędów, w które nie wierzą,
jest świętokradztwem. Bez większej szkody mogą oni łączyć się
z chrześcijańskimi sektami, bo i tak nie są oni w harmonii ani
z zakonem, ani z prorokami.
Jednak ci Żydzi, którzy wierzą w obietnice
dane Abrahamowi, w boskie świadectwo podane przez proroków i
posłanie Mojżesza oraz Zakonu, nie mogą i nie wolno im identyfikować
się z żadnym innym narodem i inną religią. Uczynienie tego byłoby
zapieraniem się i ośmieszaniem siebie samych jako Żydów oraz
odcinaniem się od tych specjalnych ziemskich błogosławieństw,
które z Boskiego postanowienia należą do nich od dni Abrahama
i które niedługo zostaną wypełnione.
Charles Taze Russell - Overland Monthly
/1910 rok - USA/
Więcej informacji o pastorze C.T. Russellu
znajdziesz:
http://www.pastorrussell.pl/
|