ATAK  TERRORYSTYCZNY  7 PAŹDZIERNIKA 2023 ROKU



  -  Czasy i fakty
  -  Atak 7 października 2023 r.
         -  Obszar północny
         -  Obszar środkowy
         -  Obszar południowy
      -  Operacja "Żelazne Miecze"


Zobacz także:

    -  [2016 r.] Dziesięć lat spokoju
                             - Co dalej?
    -  [2016 r.] Jakie lekcje z
                             irackiego Mosulu?
    -  [2017 r.] Widok z Kirya
    -  [2017 r.] Wiatry wojny wieją na
                             granicach Izraela
    -  [2018 r.] Wiatr wieje od północy
    -  [2018 r.] Co dalej z Autonomią
                 Palestyńską i Strefą Gazy?
    -  [2018 r.] Dlaczego Netanjahu
                    podjął decyzję o rozejmie?
    -  [2019 r.] Islamski Dżihad
    -  Runda walk z 2021 r. była inna
                            niż wcześniejsze
    -  [2021 r.] Operacja
                          "Strażniik Murów"
    -  [2021 r.] Hamas i
                             Islamski Dżihad
    -  [2021 r.] Zmiany w
                     Autonomii Palestyńskiej
    -  [2021 r.] Czy Iron Dome jest
                 tak skuteczny jak myślano?
    -  [2022 r.] Operacja
                         "Przed Świtem"
    -  [2023 r.] Czego IDF obawia się
                       w najbliższym czasie?
  -  Atak 7 października 2023 r.
    -  [2023 r.] O co chodzi w sporze
                    Izraela z Egiptem wokół
                             Strefy Gazy?




 




Atak z 7 października 2023 roku był serią ściśle ze sobą skoordynowanych ataków terrorystycznych, przeprowadzonych przez palestyńskie ugrupowania ze Strefy Gazy na przygraniczne obszary w Izraelu.

Arabowie określili ten atak nazwą "Operacji Burza Al-Aksa", natomiast Żydzi nazwali go "Masakrą Simchat Tora" lub "Czarnym Szabatem", ponieważ doszło do niej w Szabat w który obchodzono radosne religijne święto Simchat Tora (po zakończeniu świąt Sukkot).

Atak doprowadził do wybuchu wojny Izraela z Hamasem i rozpoczęcia izraelskiej operacji wojskowej "Żelazne Miecze".

Zadajmy sobie pytanie: W jaki sposób doszło do tego ataku?

WCZEŚNIEJSZE WYDARZENIA

Aby zrozumieć genezę wydarzeń 7 października, musimy cofnąć się w czasie co najmniej do 2006 roku.

Otóż, 25 stycznia 2006 roku Hamas odniósł zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w Autonomii Palestyńskiej. Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że Hamas zdobył 74 ze 132 mandatów poselskich, podczas gdy umiarkowany Fatah uzyskał zaledwie 45 mandatów. Było to wielkie polityczne zwycięstwo ekstremistycznego ugrupowania islamskiego, jakim jest Hamas. W konsekwencji tych wyborów, w dniu 29 marca 2006 r. został utworzony nowy palestyński rząd, na czele którego stanął polityczny przywódca Hamasu, Ismail Hanijeha.

Kwartet Bliskowschodni (USA, Rosja, Unia Europejska i ONZ) postawił nowemu palestyńskiemu rządowi trzy warunki, do których musiał się dostosować, aby uzyskać międzynarodową akceptację. Były to: (1) uznanie międzynarodowych umów zawartych między Izraelem a Organizacją Wyzwolenia Palestyny, (2) uznanie państwa Izrael, i (3) rezygnacja z poparcia dla terroryzmu. I jak należało oczekiwać, Hamas odrzucił te warunki.

Co dalej robił Hamas? Ogłosił utworzenie własnych sił bezpieczeństwa w Autonomii Palestyńskiej, co oznaczało próbę przejęcia istniejących palestyńskich sił, które były związane z umiarkowanym ruchem al-Fatah. W odpowiedzi na to, przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Mahmoud Abbas ogłosił tę decyzję jako niekonstytucyjne działanie, ponieważ tylko osoba zasiadająca na jego urzędzie mogła kontrolować i dowodzić palestyńskimi siłami zbrojnymi. Zaczął więc być widoczny spór kompetencyjny we władzach Autonomii Palestyńskiej.

Spór ten bardzo szybko przeniósł się na niższe szczeble władz i bezpośrednio dotknął palestyńskie służby bezpieczeństwa - lokalni dowódcy związani z Fatahem zaczęli odmawiać wykonywania rozkazów od swoich nowych dowódców, którzy byli związani z nowymi politycznymi władzami Hamasu. Podkreślmy fakt, że nowy rząd został wybrany w demokratycznych wyborach.

Napięcia te szybko narastały, doprowadzając do otwartego konfliktu między dwoma rywalizującymi z sobą palestyńskimi frakcjami. Doszło do eskalacji i wybuchu otwartych starć zbrojnych, które w większości toczyły się wewnątrz Strefy Gazy. Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka oskarżyły wówczas obie strony o łamanie prawa humanitarnego. Doszło do zabijania cywilów, publicznych egzekucji przeciwników politycznych i jeńców, wyrzucania więźniów z dachów wieżowców oraz walk w szpitalach. Izrael uważnie obserwował przebieg wydarzeń, nie chciał jednak mieszać się w ten spór, uznając go za wewnętrzną sprawę Autonomii Palestyńskiej. Ograniczono się jedynie do zamknięcia ze względów bezpieczeństwa wszystkich przejść granicznych ze Strefą Gazy. Tymczasem starcia nadal trwały i do 15 czerwca 2006 roku Hamas przejął kontrolę nad główną drogę północ-południe oraz drogą przybrzeżną, a następnie usunął z władz Gazy wszystkich urzędników związanych z Fatahem.

W odpowiedzi na wydarzenia w Gazie, Mahmoud Abbas w dniu 14 czerwca 2006 roku ogłosił rozwiązanie palestyńskiego rządu jedności. Równocześnie ogłosił on stan wyjątkowy w całej Autonomii Palestyńskiej. Premier rządu, Ismail Hanijeha, został zwolniony, a Abbas przejął pełnię władzy nad Zachodnim Brzegiem i Strefą Gazy. Władzę tę miał sprawować za pomocą dekretów. Jak należało oczekiwać, Hamas w zdecydowanych słowach odrzucił działania Abbasa, oskarżając go o łamanie zasad demokracji i oświadczając, że "Hanijeh pozostaje szefem rządu".

Cały ten spór został nagle przerwany przez niezwykły atak terrorystyczny.

W dniu 25 czerwca 2006 roku grupa siedmiu lub ośmiu palestyńskich terrorystów przekroczyła podziemnym tunelem granicę Strefy Gazy i wyszła na terytorium Izraela w pobliżu przejścia granicznego Kerem Shalom. Terroryści byli członkami trzech ugrupowań terrorystycznych - Brygad al-Qassam (zbrojne skrzydło Hamasu), Ludowych Komitetów Oporu (byli członkowie al-Fatah, którzy zainspirowali się radykalizmem szyickiego Hezbollahu z Libanu) i Armii Islamu (salaficcy dżihadyści, którzy ideologicznie są powiązani ze skrajnie radykalnymi grupami Al-Kaidą i ISIS). Zaskoczyli oni izraelskich żołnierzy, zabijając kilku spośród nich i uprowadzając do Strefy Gazy zakładnika. Był to kapral Gilad Shalit.

Siły Obronne Izraela natychmiast rozpoczęły dużą operację wojskową, która otrzymała nazwę "Letnie Deszcze". Miała ona na celu odnalezienie i uwolnienie uprowadzonego żołnierza. Izraelski naloty w znacznym stopniu zniszczyły infrastrukturę wewnątrz strefy, a wojska lądowe aresztowały dziesiątki członków i zwolenników Hamasu. Równocześnie na Zachodnim Brzegu do sierpnia zatrzymano 8 ministrów palestyńskiego rządu oraz 49 wysokich urzędników Hamasu, w tym 33 parlamentarzystów. Większość z nich była przedstawicielami umiarkowanej frakcji Hamasu. Wzywali oni przywódców Gazy do uznania państwa Izrael i uczynienia z Hamasu normalnej partii politycznej, która mogłaby uzyskać międzynarodową akceptację. Oni nie byli zaangażowani w działalność terrorystyczną, a ich zatrzymanie było konsekwencją tego, że byli członkami organizacji terrorystycznej, która uprowadziła izraelskiego żołnierza.

W ten sposób Hamas systematycznie radykalizował się w Gazie. Jednak pod naciskiem arabskiego świata, obie skłócone z sobą palestyńskie frakcje (Hamas i Fatah) podpisały 8 lutego 2007 roku porozumienie w sprawie powstrzymania konfrontacji zbrojnych, a w marcu 2007 roku powstał rząd jedności narodowej, na czele którego stanął premier Ismail Hanijeh. Nazwa rządu wskazywała na cel, którym miało być zjednoczenie wszystkich Palestyńczyków. Natomiast przedstawiony program wskazywał sposób w jaki zamierzano osiągnąć ten cel. Program zakładał doprowadzenie do zakończenia izraelskiej okupacji terytoriów palestyńskich, uznanie prawa do samostanowienia narodu palestyńskiego oraz ustanowienie niepodległego państwa palestyńskiego w granicach z 1967 roku, ze stolicą w Jerozolimie, a także uznanie prawa do powrotu uchodźców palestyńskich. Czyli walka z Izraelem miała doprowadzić do zjednoczenia wszystkich Palestyńczyków - taki był plan działania Hamasu.

Jak należało się spodziewać, ten radykalny rząd nie zyskał międzynarodowej akceptacji, a Izrael, Stany Zjednoczone, Unia Europejska i kilka innych krajów nałożyły sankcje na Autonomię Palestyńską, zawieszając wszelką pomoc finansową. W następnych miesiącach Stany Zjednoczone udzieliły dużego poparcia umiarkowanym siłom palestyńskim, rozbudowując do 3,5 tys. ludzi Palestyńską Straż Prezydencką podległą i lojalną Mahmoudowi Abbasowi. Wydaje się, że przywódcy Hamasu mogli obawiać się, że siły te mogą zostać użyte do przejęcia kontroli nad Strefą Gazy. W ten sposób, wzajemne podejrzenia, nieufność i rywalizacja stopniowo doprowadziły do kolejnej eskalacji napięcia i w Strefie Gazy ponownie wybuchły zbrojne starcia między zwolennikami Hamasu i Fatahu. Te niewielkie potyczki bardzo szybko przerodziły się w Bitwę o Gazę (10-15 czerwca 2007 r.), która zakończyła się zwycięstwem Hamasu. Od tego czasu Strefa Gazy znajduje się pod kontrolą Hamasu.

14 czerwca 2007 roku Mahmoud Abbas ponownie ogłosił stan wyjątkowy w Autonomii Palestyńskiej i odwołał rząd jedności narodowej. Na jego miejsce powstał rząd nadzwyczajny kierowany przez premiera Salama Fajjada. Rząd ten uzyskał międzynarodową akceptację, a do Autonomii Palestyńskiej powróciła pomoc finansowa. Natomiast Hamas odmówił uznania nowego palestyńskiego rządu, twierdząc, że prawowicie wybranym premierem jest Ismail Hanijeh. W następnych miesiącach i kolejnych latach Strefa Gazy coraz bardziej radykalizowała się. W odpowiedzi na to, Izrael i Egipt nałożyły całkowitą blokadę gospodarczą. Stan ten tylko pogłębiał kryzys humanitarny cywilnych mieszkańców tej nadmorskiej enklawy. Aby jeszcze bardziej pogorszyć ich sytuację, co jakiś czas terroryści wznawiali ostrzał rakietowy Izraela, co doprowadzało do kolejnych izraelskich operacji wojskowych - "Filar Obrony" (14-21 listopada 2012 r.), "Ochronny Brzeg" (8 lipca-26 sierpnia 2014 r.). Następnie wokół strefy wybudowano specjalne ogrodzenie graniczne, składające się z podziemnej betonowej bariery oraz wysokiego płotu z licznymi czujnikami elektronicznymi. Zapora ta powstrzymywała ataki terrorystów prowadzone na lądzie i pod ziemią (tunele terrorystyczne).

HAMAS STOSUJE TAKTYKĘ
MASKOWANIA SWOICH DZIAŁAŃ

W dniu 13 lutego 2017 roku nowym przywódcą Hamasu w Gazie został Jahja Sinwar, który w przeszłości został w Izraelu skazany na cztery wyroki dożywocia za działalność terrorystyczną. Jednak w 2011 roku (po odbyciu 22 lat kary więzienia) został zwolniony wraz z 1026 innymi palestyńskimi więźniami za uwolnienie ze Strefy Gazy izraelskiego żołnierza Gilada Shalita (był przez pięć lat przetrzymywany w Gazie). Sinwar zastąpił na urzędzie Ismaila Hanijeh, który już we wrześniu wyjechał ze Strefy Gazy i przeniósł się do stalicy Kataru, Doha. Od 2012 roku w Doha na stałe przebywał szef biura politycznego Hamasu, Khaled Mashal. Po przyjeździe Ismaila Hanijeh do Doha, przejął on obowiązki szefa biura politycznego Hamasu. Pokazywało to, że Hamas uznał za korzystne, aby przywódcy polityczni organizacji przebywali w bezpiecznym miejscu poza Strefą Gazy, która została uznana za obszar prowadzenia bezpośredniej walki zbrojnej.

Nowy przywódca Hamasu w Gazie, Jahja Sinwar, był znany ze swojego poparcia i zaangażowania w walkę zbrojną. Dlatego dla Izraela było wielkim zaskoczeniem, że od września 2017 roku w wypowiedziach Sinwara zaczęto słyszeć umiar i zrównoważenie. Do tej pory wszyscy byli przyzwyczajenie do radykalizmu i ekstremistycznej nienawiści, dlatego ta zmiana tonu głosu była wielkim zaskoczeniem.

Co bardziej ciekawe, Sinwar zaczął dążyć do pojednania i kompromisu. W Egipcie odbywała się kolejna runda negocjacji Hamasu z władzami Autonomii Palestyńskiej. Podczas tych rozmów Sinwar zgodził się na rozwiązanie komitetu administracyjnego Hamasu ds. Strefy Gazy, czyli wyraził zgodę na rozwiązanie oficjalnych organów władzy Hamasu w Gazie. W maju 2018 roku nieoczekiwanie powiedział, że Hamas będzie dążył do "pokojowego, powszechnego ruchu oporu", otwierając w ten sposób drogę dla wzięcia przez Hamas udziału w przyszłych negocjacjach pokojowych z Izraelem. W październiku tego samego roku, Sinwar udzielił wywiadu włoskiej dziennikarce Francesce Bori i powiedział: "Nie chcę więcej wojen". W następnych latach doszło nawet do nawiązania tajnych kontaktów z izraelskimi służbami bezpieczeństwa. Wszystko to było czymś nowym. Wydawało się, że Hamas się zmienia.

W konsekwencji, Izrael również zaczął zmieniać swoją politykę wobec Hamasu, de facto akceptując rządy tej organizacji w Gazie i umożliwiając transfer środków finansowych z Kataru do Strefy Gazy. Pieniądze te umożliwiały wypłacenie zaległych wynagrodzeń palestyńskim urzędnikom, ale wypłacane były także zapomogi wszystkim biednym rodzinom w strefie. Stanowiło to bardzo dużą pomoc dla ludności cywilnej, która zaczęła odczuwać lekką poprawę swojej sytuacji.

W 2018 roku Benjamin Netanjahu rozpoczął proces tajnych negocjacji z Hamasem, które były prowadzone za pośrednictwem egipskiego wywiadu. Oznaczało to, że organizacja terrorystyczna Hamas uzyskała przynajmniej częściową legitymizację w oczach Izraela. Oczywiście należy tu jeszcze uwzględnić kwestie wielkiej polityki. I Netanjahu wyjaśnił logikę swojego postępowania w następujący sposób: "Istnienie w Gazie rządów organizacji terrorystycznej Hamas, których nikt na świecie nie uznaje za legalną władzę, gwarantuje, że w ten sam sposób nie będzie możliwości ustanowienia państwa palestyńskiego z członkami Hamasu w rządzie, gdyż nikt na arenie międzynarodowej nie uzna takiego państwa." Podczas konwencji partii politycznej Likud w 2019 roku wyraził to takimi słowami: "Ci, którzy sprzeciwiają się państwu palestyńskiemu, powinni popierać transfer funduszy dla Hamasu. Utrzymanie rozdziału między Autonomią Palestyńską w Judei i Samarii, a Hamasem w Gazie, pomaga nam zapobiec ustanowieniu palestyńskiego państwa."

Z drugiej strony wydawało się jednak, że Hamas rzeczywiście przechodzi transformację swojego światopoglądu. Na początku 2021 roku izraelski wywiad wojskowy Aman przedstawił raport, w którym wskazał, że Hamas przestrzega warunków nieformalnego porozumienia zawartego z Izraelem, a stabilność sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy jest uzależniona od utrzymania dotacji finansowych z Kataru. Zagrożenia związane z ochroną granicy zdefiniowano jako próby pokonania podziemnej bariery granicznej, ostrzał rakietowy i inne ataki terrorystyczne prowadzone przez niesforne organizacje. Wskazywano tutaj najczęściej na salafickich dżihadystów, Islamski Dżihad i inne mniejsze ugrupowania, minimalizując rolę Hamasu. Stopniowo wśród wielu izraelskich polityków rozpowszechniło się przekonanie, że Hamas stał się bardziej pragmatyczny. Czyniono to nawet wtedy, gdy szef biura politycznego Ismail Hanijeh oficjalnie potępił porozumienie pokojowe zwarte między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.

W między czasie, Hamas wykorzystując międzynarodową pomoc humanitarną i fundusze docierające od różnych darczyńców, rozbudowywał sieć podziemnych tuneli w Strefie Gazy. Służyły one do przemieszczania się pod ziemią grup terrorystów oraz przechowywania broni i amunicji. Głęboko pod ziemią znajdowały się także tajne centra dowodzenia oraz miejsca narad najwyższych przywódców Hamasu. Prawdopodobnie od 2021 roku Hamas zaczął używać w tunelach wyłącznie telefonów opartych na wewnętrznej linii kablowej, unikając w ten sposób zagrożenia podsłuchu ze strony Izraela. Równocześnie nasilono chaotyczne wykorzystanie krótkofalówek, doprowadzając izraelskie służby wywiadowcze do wniosku, że podsłuchiwanie tych rozmów jest tylko marnowaniem czasu - w 2022 roku podjęto decyzję o wstrzymaniu podsłuchiwania tych rozmów w Strefie Gazy.

Co ciekawe, nawet wzrost napięć wokół Jerozolimy do jakiego doszło w 2021 roku, nie zmienił koncepcji strategicznego podejścia Sił Obronnych Izraela do Strefy Gazy. Przeprowadzona wtedy operacja "Straż Murów" (6-21 maja 2021 r.) opierała się na obronie pasywnej i ochronie terytorium Izraela przed próbami infiltracji, a bombardowania w strefie ograniczono do celów Islamskiego Dżihadu. W następnych miesiącach Hamas oficjalnie nie angażował się w żadne antyizraelskie działania, jednak wspierał i inicjował liczne demonstracje przy ogrodzeniu granicznym wewnątrz Strefy Gazy oraz wypuszczanie balonów z podwieszonymi ładunkami zapalającymi, które wywoływały pożary na terenach przygranicznych w Izraelu. Izrael jakby nie dostrzegał tych wydarzeń, i w obawie, że dalsza eskalacja może zaszkodzić negocjacjom w sprawie porozumienia pokojowego z Arabią Saudyjską, zaczął łagodzić ograniczenia nałożone na Strefę Gazy. W 2021 roku zezwolono na wjazd około 20 tys. arabskich pracowników ze Strefy Gazy do Izraela.

Prawie wszystkim wydawało się, że Hamas nie jest zainteresowany eskalacją. Problemem pozostawał Islamski Dżihad, który przejął rolę aktywnej siły w walce przeciwko Izraelowi. Doprowadziło to do dużej izraelskiej operacji wojskowej w Dżeninie na północy Samarii (5-7 sierpnia 2022 r.), a następnie do operacji "Tarcza i Strzała" w Strefie Gazy (9-13 maja 2023 r.). Podczas tej ostatniej operacji Hamas wstrzymał się od udziały w walkach, a Islamski Dżihad był niemal osamotniony w walce. Wszystko to tworzyło złudzenie, że przyjęta strategia wobec Strefy Gazy jest słuszna. Przywództwo polityczne i wojskowe Izraela wierzyło, że "cisza spotka się z ciszą", a ustępstwa wobec Gazy zapobiegną eskalacji. Doprowadziło to do odprężenia w Izraelu, a Siły Obronne Izraela wycofały część elitarnych jednostek z granicy ze strefą i zmniejszyły liczbę broni będącej w dyspozycji jednostek rezerwowych w społecznościach położonych w pobliżu strefy.

PRZYGOTOWANIA DO ATAKU

Nie jesteśmy w stanie określić, kiedy pojawiła się koncepcja ataku ze Strefy Gazy na Izrael i w jaki sposób ona ewoluowała do postaci, jaką zobaczyliśmy 7 października 2023 roku. Z pewnością Hamas przygotowywał się do tego ataku już co najmniej dwa lata wcześniej, istnieją jednak pewne informacje, że plan ataku mógł powstać już w 2016 roku, a izraelskie służby wywiadowcze zdobyły o nim wiedzę dwa lata później.

Z pewnością w 2021 roku Hamas utworzył w Strefie Gazy co najmniej sześć specjalnych obozów szkoleniowych. To właśnie w nich skoncentrowano członków elitarnych jednostek komandosów. Odtworzono tam układ typowych społeczności izraelskich, na których komandosi uczyli się taktyki przenikania na terytorium wroga i przeprowadzania ataku z zaskoczenia. Członkowie tych grup wielokrotnie powtarzali szturmowanie izraelskich osiedli, desanty z użyciem paralotni i uprowadzanie zakładników. Oni bardzo dobrze zdawali sobie sprawę do czego są przygotowywani, nikt jednak nie podejrzewał, że atak ma być przeprowadzony na tak dużą skalę. Również data operacji była utrzymywana w ścisłej tajemnicy.

Równocześnie z tymi wojskowymi przygotowaniami, Hamas rozpoczął operację mającą na celu gromadzenie informacji wywiadowczych. Działania te prowadzono w sposób niemal nie rzucający się w oczy, z tego powodu zostały one niedostrzeżone przez izraelski wywiad. Rolnicy pracujący na polach położonych blisko bariery granicznej, obserwowali procedury postępowania izraelskich żołnierzy. Zapisywali godziny zmiany służby na posterunkach granicznych, zachowanie żołnierzy, godziny przejazdu patroli i wszystkie inne zdarzenia, które następnie przekazywali ludziom Hamasu. Podobne obserwacje czynili pracownicy wychodzący ze Strefy Gazy do miejsc pracy w Izraelu. Obserwowali oni wszystko, co dzieje się w Izraelu i przekazywali następnie Hamasowi. Wielką pomocą okazali się także izraelscy Arabowie, którzy posiadając izraelskie dowody osobiste mogli swobodnie przemieszczać się po całym kraju. Później, przy ciałach zabitych terrorystów znaleziono szczegółowe mapy i zdjęcia izraelskich społeczności oraz baz wojskowych położonych w pobliżu granicy strefy. Nawet zamieszki organizowane przy ogrodzeniu granicznym miały swój ukryty cel. Testowano metody jak najszybszego zbliżenia się do ogrodzenia i podłożenia ładunków wybuchowych, aby spowodować jak największe zniszczenia bariery.

Według raportu dziennika The Wall Street Journal, do Strefy Gazy przyjechali oficerowie irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, którzy pomagali Hamasowi w końcowej fazie planowania tego złożonego ataku. Około 500 członków Hamasu i Islamskiego Dżihadu przeszło normalne szkolenie wojskowe w Iranie. Było ono prowadzone przez irańskich zawodowych oficerów szkoleniowych, pod nadzorem dowódcy Sił Quds gen. Esmail Ghaani. Z czasem Iran stał się głównym sponsorem Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Raport Departamentu Stanu USA mówi, że Iran przekazywał Hamasowi około 100 mln dolarów rocznie. Środki te pozwalały kupować broń i amunicję, budować podziemne tunele oraz szkolić ludzi. Wszystkie te przygotowywania były utrzymywane w ścisłej tajemnicy.

Hamas zastosował metodę wyrafinowanego oszustwa, dzięki czemu uśpił czujność Izraela. Przywództwo wojskowe i polityczne Izraela było przekonane, że Hamas zajmuje się wewnętrznymi sprawami Gazy i nie planuje żadnych agresywnych działań.

--- --- --- --- --- --- ---

Tymczasem, w dniu 9 kwietnia 2023 roku w Bejrucie (stolica Libanu) spotkali się przywódca Hezbollahu, szejk Hassan Nasrallah z przywódcą politycznym Hamasu, Ismailem Hanijeh. Obaj rozmawiali o współpracy Osi Oporu przeciwko Izraelowi. Tego samego dnia prezydent Iranu, Ibrahim Raisi rozmawiał z prezydentem Syrii, Baszarem Assadem i prezydentem Algierii, Abd al-Majidem Thabounem. Przywódcy dyskutowali o "znaczeniu ustanowienia zjednoczonego islamskiego frontu przeciwko Izraelowi".

Kilka dni później, bo 13 kwietnia, w Bejrucie odbyło się forum dyskusyjne zatytułowane "Obrońcy Jerozolimy", w którym wzięli udział przedstawiciele Hezbollahu i wielu innych organizacji terrorystycznych z całego regionu. Sam tytuł nadany temu forum wskazywał, że głównym tematem dyskusji będą sposoby prowadzenia walki z Izraelem. W pewnym momencie obrady zostały zakłócone przez ogromny huk, spowodowany przez przelatujące nad miastem izraelskie samoloty myśliwskie piątej generacji F-35I "Adir". W ten sposób Izrael usiłował pokazać, że utrzymuje kontrolę nad wszystkim, co dzieje się w regionie. W rzeczywistości jednak, przeciwnik zaczął już wyprzedzać działania obronne Izraela.

14 kwietnia 2023 roku świat arabski obchodził "Dzień Jerozolimy". Z tej okazji prezydent Iranu, Ibrahim Raisi wygłosił przemówienie skierowane do mieszkańców Gazy, a zwłaszcza do Hamasu i Islamskiego Dżihadu. W przemówieniu wezwał Palestyńczyków do przyspieszenia walki z Izraelem, mówiąc: "Inicjatywa samostanowienia jest obecnie w rękach Palestyńczyków".

OSTRZEŻENIA W IZRAELU

W lutym 2023 roku izraelski podpułkownik Eran Ortel przedstawił dokument zatytułowany "Cenne światło: Ostrzegawcze sygnały z 1973 roku dla Sił Obronnych Izraela w 2023 roku", w którym ostrzegł, że podobnie jak w 1973 roku izraelska armia "za bardzo polega na korpusie wywiadowczym i siłach powietrznych" i przestrzegł, że "zapewnienie o otrzymaniu informacji wywiadowczych dla przygotowania uderzenia wyprzedzającego jest bezpodstawne, a działanie systemu bezpieczeństwa w oparciu o tę koncepcję, może doprowadzić Izrael do katastrofy". Jednakże Ortel w tym dokumencie skupiał się wyłącznie na zagrożeniach istniejących na granicy północnej, gdyż jedynie Hezbollah i Iran spostrzegał jako strategiczne zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela.

OSTATNIE TYGODNIE PRZED ATAKIEM

Co ciekawe, wypowiedzi przywódców Hamasu bezpośrednio wskazywały na to, że coś dużego jest przygotowywanego w Gazie. Zobaczmy to:

26 sierpnia 2023 roku zastępca dowódcy wojskowego Hamasu, Saleh al-Aaruri powiedział, że polityka izraelskiego rządu i podejmowane przez niego kroki, ostatecznie doprowadzą do totalnej wojny w regionie, w której Izrael zostanie pokonany, a jego strategiczna pozycja ulegnie zasadniczej zmianie na gorsze. "Wszystkie czynniki przemawiają za przyszłym wybuchem wojny totalnej, więc nie ma wątpliwości, że ona rzeczywiście wybuchnie. Wyżsi rangą urzędnicy Hamasu omawiają w zamkniętych pomieszczeniach scenariusze takiej totalnej wojny i zdolności militarne potrzebne do tego konfliktu. Scenariusze wojenne implikują cele ataków dla Hamasu i Hezbollahu. Podczas tej wojny, przestrzeń powietrzna i morska Izraela zostanie zamknięta, a Izraelczykom będzie ciężko żyć bez prądu, wody i komunikacji, gdyż elektrownie zostaną zaatakowane, gospodarka się zatrzyma, a końca kampanii wojskowej nie będzie widać. Izrael zostanie pokonany w bezprecedensowy sposób, narzucona zostanie mu nowa rzeczywistość, podejście świata do niego ulegnie zmianie, a pewność siebie Izraela zostanie nadszarpnięta."

Takie wypowiedzi były znane publicznie, jednak nikt nie znał uzgodnień, które podejmowano w tajemnicy, za zamkniętymi drzwiami.

3 września 2023 roku w Bejrucie odbyło się trójstronne spotkanie przywódców Hezbollahu, Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Rzecznik Hamasu, Hazem Kassem powiedział później, że "spotkanie miało na celu ustanowienie głębokiej koordynacji działań pomiędzy organizacjami Osi Oporu w regionie, w kontekście izraelskiej groźby eliminowania ich przywódców. Ponadto w kontekście eskalacji na Zachodnim Brzegu, dla Izraela musi być jasne, że stoi w obliczu zjednoczonej Osi Oporu, która może podważyć jego kalkulacje i sformułować wspólne stanowisko, jeśli ten popełni głupie działania przeciwko naszemu narodowi i jego świętym miejscom." Wydaje się, to właśnie podczas tego spotkania w Bejrucie, przedstawicielom Hamasu, Hezbollahu i Islamskiego Dżihadu przekazano ostateczną zgodę Iranu na przeprowadzenie zaplanowanego ataku. Izrael wykazał zaniepokojenie tymi wydarzeniami, jednak Stany Zjednoczone uspokoiły Jerozolimę mówiąc, że nie posiadają żadnych informacji wywiadowczych na temat jakiegokolwiek zaangażowania wrogich sił w regionie.

Tymczasem Oś Oporu kontynuowała przygotowania i w dniu 16 września zastępca szefa biura politycznego Hamasu, Saleh al-Arouri spotkał się w Bejrucie z delegacją Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, na czele której stał zastępca sekretarza generalnego Jamil Mazhar. Oficjalnym celem spotkania było zakończenie nieporozumień w obozie palestyńskich uchodźców Ain Al-Hilweh w Libanie, gdzie ogłoszono zawieszenie broni. Jednak podczas tego spotkania omawiano także inne kwestie, a po jego zakończeniu obie frakcje wezwały przywódców Autonomii Palestyńskiej do "powrotu do intifady w celu osiągnięcia jedności narodowej i odzyskania palestyńskiej siedziby narodowej". Prawdopodobnie Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny przyłączył się wówczas do przygotowań do ataku. Być może podobne ustalenia zrobiono także z innymi mniejszymi ugrupowaniami, chociaż z pewnością wiązałoby się to ze wzrostem ryzyka ujawnienia całego planu - a do tego nie doszło. Przez cały czas przygotowań, plan i termin ataku został utrzymany w tajemnicy.

--- --- --- --- --- --- ---

W pierwszej połowie września 2023 roku Hamas przeprowadził największe w historii ćwiczenia swoich sił w Strefie Gazy. Elitarne grupy szturmowe Hamasu sprawdzały skuteczność taktyki izolowania izraelskich żołnierzy na punktach obrony, testowano nową metodę masowego ostrzału rakietowego w celu sparaliżowania izraelskiego systemu obrony Iron Dome, ćwiczono metody przebijania się przez betonowy mur graniczny, szybkie poruszanie się grup uderzeniowych samochodami terenowymi i motorami, zdobywanie i przeszukiwanie domów, wraz z metodami prowadzenia walk ulicznych. Izraelscy obserwatorzy dokładnie obserwowali przebieg tych ćwiczeń i zgłaszali do swoich dowódców, że zauważyli niezwykłe zachowanie Hamasu. Zwrócono uwagę, że dostrzeżone zachowania terrorystów pokrywają się z pewnymi informacjami wywiadowczymi, co może wskazywać na przygotowania do dużego ataku. Ostrzeżenia te zostały jednak zignorowane. Jeszcze na kilka dni przed atakiem, dowództwo wojskowe uspokajało władze polityczne, że w Gazie jest utrzymywane odstraszanie, a Hamas nie jest zainteresowany eskalacją. Cała uwaga była skupiona na północnej granicy i na libańskim Hezbollahu.

Podobno 2 października doszło do tajnego spotkania w Bejrucie, na którym irańscy oficerowie "dali zielone światło" do ataku.

OSTATNIE DNI PRZED ATAKIEM

Według informacji mediów egipskich, około dziesięciu dniu przed atakiem, egipski wywiad skontaktował się z izraelskim wywiadem i ostrzegł o "czymś niezwykłym, straszliwej operacji", która miała być przeprowadzona ze Strefy Gazy. Izrael zaprzeczył otrzymaniu takiego ostrzeżenia, jednak Amerykanie potwierdzili, że takie ostrzeżenie ze strony Egiptu miało miejsce na trzy dni przed atakiem. Można z tego wnioskować, że takie ostrzeżenie mogło nadejść, jednak nie jest jasne, na jakim poziomie zostało ono przekazane do Izraela. Być może było ono na niskim szczeblu i nigdy nie dotarło wyżej.

Można powiedzieć, że Izrael od dłuższego czasu był świadomy zagrożenia ze strony możliwości wybuchu regionalnego konfliktu, ale główna uwaga była skupiona na północnej granicy, a nie na Strefie Gazy. Raporty dotyczące strategicznych zagrożeń przed którymi stoi Izrael mówiły, że "następna wojna regionalna będzie miała miejsce jednocześnie na pięciu arenach (Hezbollah w Libanie; proirańskie milicje i syryjska armia w Syrii; Hamas i Islamski Dżihad w Strefie Gazy; wybuch trzeciej intifady w Judei i Samarii; oraz zamieszki dziesiątek tysięcy ekstremistycznych Arabów i Beduinów w całym Izraelu). Wszystkiemu temu będzie towarzyszyć wystrzeliwanie 3500 rakiet i dronów codziennie, co spowoduje straszliwe zniszczenia i ciężkie straty." Izrael zdawał sobie sprawę ze skali istniejących zagrożeń, uważano jednak, że ze strony Gazy będzie to tylko ograniczony ostrzał rakietowy, z którym armia sobie z łatwością poradzi. Jednak gdy w ostatnich dniach przed atakiem, na granicy Strefy Gazy zaczęło dochodzić do coraz częstszych demonstracji i incydentów bezpieczeństwa o różnym charakterze, izraelskie dowództwo podjęło decyzję o wzmocnieniu Dywizji Gazy dodatkowymi batalionami wojska.

Na dziesięć dni przed atakiem, w dniu 24 września odbyło się spotkanie dowództwa armii z rządem, które dotyczyło nasilających się arabskich protestów wzdłuż ogrodzenia granicznego w Strefie Gazy. W ocenie sytuacji strategicznej po raz kolejny stwierdzono, że Hamas obawia się działań ze strony Sił Obronnych Izraela i dlatego nie będzie eskalacji sytuacji. W związku z tym uznano, że w obszarze Strefy Gazy nie ma większych zagrożeń i zezwolono na redukcję liczby żołnierzy. Na granicy liczącej 59 km miały stacjonować trzy bataliony piechoty i jeden batalion pancerny - razem około 1,5 tys. żołnierzy. Normalną procedurą operacyjną było, że na Szabat lub święta wypuszczano na przepustki do domu jedną trzecią składu osobowego jednostek. Oznaczało to, że w otoczeniu Strefy Gazy pozostałoby około 1 tys. żołnierzy. Tymczasem zezwolono na udzielenie przepustek dla więcej niż połowy personelu, a w rezultacie na granicy pozostało zaledwie około 650 żołnierzy.

SIŁY IZRAELSKIE W REJONIE STREFY GAZY

Za obronę południa Izraela odpowiadało Dowództwo Południowe, którym dowodził gen. Jaron Finkelman (ur. W 1975 r.). Posiadał on bardzo duże doświadczenie bojowe. Służbę wojskową rozpoczął on jako żołnierz w 35 Brygadzie Spadochronowej "Hativat HaTzanhanim". Podczas walk w południowym Libanie dowodził kompanią rozpoznawczą w 500 Brygadzie Pancernej "Kfir". W 1996 roku przeszedł kurs oficerski i podczas Drugiej Intifady (2000-2005) służył w 890 Batalionie Spadochroniarzy "Echis", a następnie przeszedł do jednostki sił specjalnych Maglan. Podczas Drugiej wojny w Libanie (2006 r.) służył jako adiutant szefa Sztabu Generalnego gen. Dana Halutza. Później dowodził 5135 Batalionem Rozpoznawczym Spadochroniarzy "Gadsar Tzanhanim" z 35 Brygady Spadochronowej. Wielokrotnie wkraczał ze swoimi żołnierzami do Strefy Gazy - między innymi operacja "Płynny Ołów" w 2008 roku Podczas operacji "Filar Obrony" (2012 r.) dowodził rezerwową Brygadą Spadochronową, a podczas operacji "Obronny Brzeg" (2014 r.) dowodził jedną z brygad terytorialnych 143 Dywizji Gaza. W 2015 roku objął dowództwo nad elitarną 84 Brygadą "Givati", w 2017 roku otrzymał awans generalski i objął dowództwo 98 Dywizji Spadochronowej, aby od 2023 roku dowodzić Dowództwem Południowym. Finkelmna posiadał więc bardzo duże doświadczenie bojowe i rozległą wiedzę na temat złożonych zagrożeń bezpieczeństwa w rejonie Strefy Gazy.

--- --- --- --- --- --- ---

Dowództwo Południowe posiada cztery dywizje, spośród których jedna odpowiada za rejon Strefy Gazy. Jest nią 143 Terytorialna Dywizja "Ugdat Aza", nazywana także Dywizją Gaza. Wadi Gaza rozdziela dwa obszary operacyjnej odpowiedzialności dywizji - północna Gaza i południowa Gaza.

(1) Za północną granicę ze Strefą Gazy odpowiada 7643 Brygada Terytorialna "HaGefen". Składa się ona z dwóch batalionów piechoty - mniejszy strzeże północnego odcinka granicy, a większy strzeże południowego odcinka. Brygada posiada wsparcie techniczne Kompanii Inżynieryjnej "Steel Cats", która jest wyposażona w buldożery D9R i inny sprzęt techniczny.

(2) Za południową granicę ze Strefą Gazy odpowiada 6643 Brygada Terytorialna "Katif". Składa się ona z dwóch batalionów piechoty - jeden strzeże północnego odcinka granicy, a drugi strzeże południowego odcinka. Brygada posiada wsparcie techniczne Kompanii Inżynieryjnej "Knights of Steel", która jest wyposażona w buldożery D9R i inny sprzęt techniczny.

Główna baza dywizji znajduje się w pobliżu kibucu Re'im (3,5 km na wschód od środkowej części Strefy Gazy). Jest to stosunkowo nowoczesna, bo wybudowana w 2008 roku baza (kosztem ponad 100 mln szekli). Mieści się w niej dowództwo dywizji oraz siedziby batalionów szkoleniowych każdej z podległych brygad terytorialnych. Jest tu także siedziba Batalionu Łączności Dywizji i Laboratorium Technologicznego Poszukiwań i Lokalizacji Tuneli. Jednostka ta powstała w 2016 roku Otrzymuje ona informacje wywiadowcze i specjalizuje się w wykrywaniu i niszczeniu podziemnych tuneli terrorystycznych. Dywizyjna Jednostka Logistyczna ma wielkość brygady, a w jej skład wchodzą jednostki utrzymania ruchu, zaopatrzenia, żandarmerii i patrolu drogowego. Jednostka ta odgrywa centralną rolę w zapewnieniu logistyki wszystkich brygad Dywizji Gazy w walce.

Dywizja Gaza posiada unikalną jednostkę w postaci 585 Batalionu Zwiadu Pustyni Beduinów (Hishar 585). Jest to elitarna jednostka, w której w większości służą beduińscy żołnierze. Batalion ten składa się z pięciu kompani: graniczna (stałe patrolowanie granicy), operacyjna (otrzymuje zadania na granicy ze Strefą Gazy i Egiptem), stała (stacjonuje na stałe w bazie), sztabowa i rezerwowa.

Dywizja posiada także trzecią dodatkową brygadę rezerwową - 261 Brygada Rezerwowa. Znajduje się ona w szkole oficerskiej w bazie wojskowej w pobliżu Mitzpe Ramon na Negewie. W bazie szkoli się wielu żołnierzy i w sytuacjach awaryjnych rekrutuje trzy bataliony rezerwowe i jeden batalion wsparcia. Dodatkowo Dywizja Gaza posiada 414 Batalion Wywiadu Bojowego "Nesher". Jego główna siedziba mieści się w bazie przy kibucu Urim. Batalion trzyma swoich żołnierzy wywiadu w większości pozycji obsadzanych przez dywizję w rejonie Strefy Gazy. Ich zadaniem jest gromadzenie danych wywiadowczych, w celu określenia lokalizacji i zamierzeń przeciwnika, a następnie przekazywanie dowództwu dywizji i brygad danych operacyjnych i taktycznych.

WZMOCNIENIE SIŁ W REJONIE STREFY GAZY

Dowództwo Południowe zdawało sobie sprawę, że tak faktycznie granicy ze Strefą Gazy strzegą zaledwie cztery bataliony piechoty terytorialnej, czyli około 2 tys. żołnierzy posiadających podstawowe przeszkolenie wojskowe. Byli on rozrzuceni na całej długości granicy, obsadzając bazy wojskowe i punkty obserwacyjne, oraz pełniąc patrole graniczne. Z tego powodu wzmocniono te siły trzema batalionami pochodzącymi z regularnych jednostek bojowych.

Z elitarnej jednostki piechoty zmechanizowanej 1 Brygady "Golani" były to: 13 Batalion Piechoty "Gideon" i 51 Batalion Piechoty "Ha-Bokim ha-Riszon". Z 7 Brygady Pancernej "Chatiwa Szewa" obecny był 77 Batalion Pancerny "Oz" wyposażony w czołgi Merkava Mk.4 i transportery opancerzone.

Żołnierze ci posiadali najwyższy poziom wyszkolenia wojskowego, zostali jednak podzieleni na plutony (po 30-40 ludzi) z zazwyczaj dwoma transporterami opancerzonymi lub czołgami. Rozmieszczono ich w strategicznych punktach wzdłuż całej granicy, aby w sytuacji zagrożenia mogli wesprzeć obronę. Liczono się jedynie z lokalnymi zagrożeniami bezpieczeństwa, nie biorąc pod uwagę możliwości przełamania całej linii granicznej. Z tego powodu, w pierwszych godzinach ataku żołnierze tych elitarnych batalionów nie odegrali rozstrzygającej roli. Będąc pozbawieni łączności i informacji wywiadu, żołnierze uznali, że tylko ich baza lub broniona społeczność przygraniczna stała się celem wrogiego ataku. Wiele godzin zajęło uzyskanie pełnego obrazu sytuacji na polu walki. Dlatego ci żołnierze nie wycofali się w celu przegrupowania sił i przeprowadzenia kontrataków. Z pewnością jednak ich wyszkolenie oraz doświadczenie bojowe w wielu przypadkach przyczyniło się do odparcia ataków i ocaliło życie wielu ludzi.

TERRORYŚCI ZE STREFY GAZY

Hamas nadał swojej operacji kryptonim "Burza Al-Aksa". Dowódca wojskowego skrzydła Hamasu, Muhammad Deif, uzasadnił atak twierdzeniem, że Izrael zbezcześcił meczet Al-Aksa i wezwał mieszkańców Strefy Gazy i izraelskich Arabów do przyłączenia się do walki.

Według dokumentów i map znalezionych przy zabitych lub zatrzymanych terrorystach, plan Hamasu zakładał przejęcie kontroli nad dużym obszarem południowego Izraela i obejmował także atak na miasta takiej jak Kirjat Gat. Zdobycie tego miasta umożliwiłoby Hamasowi propagandowe połączenie Strefy Gazy z obszarem Autonomii Palestyńskiej w południowej Judei. Terroryści posiadali bardzo szczegółowe mapy izraelskich społeczności, dróg i baz wojskowych w całym atakowanym regionie.

Szokującym odkryciem było znalezienie przy terrorystach tabletek leku Captagon. Są to tabletki z amfetaminą. Jest to narkotyk należący do grupy środków psychostymulujących (pobudzających). Były one masowo używane przez terrorystów ISIS, by podnieść wydajność organizmu w czasie walk. Wydaje się, że Captagon pozwolił terrorystom Hamasu i Islamskiego Dżihadu utrzymać szał zabijania podczas ataku z dnia 7 października.

Przejęta i znaleziona po walkach broń pozwoliła określić uzbrojenie z jakiego korzystali terroryści. Było to około 1500 karabinów automatycznych AK-47 "Kałasznikow", kilkaset karabinów snajperskich SWD "Dragunowa" oraz karabiny maszynowe PK, a także dziesiątki ręcznych granatników przeciwpancernych RPG i ręczne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Strela. Uzupełnieniem wyposażenia były zestawy sprzętu noktowizyjnego, krótkofalówki i telefony satelitarne. Oprócz tego terroryści dysponowali około 200 różnego rodzaju improwizowanymi ładunkami wybuchowymi, przeznaczonymi do szybkiego przełamywania ogrodzeń, murów i drzwi, a także do niszczenia pojazdów opancerzonych i uszkadzania czołgów. Specjalnie przygotowano dla nich ładunki termobaryczne, które miały być używane w pomieszczeniach zamkniętych w celu spalenia żywcem przebywających w nich osób. Przy terrorystach znaleziono także tysiące granatów ręcznych, miny przeciwpancerne, setki noży komandosów, a także pistolety maszynowe z czasów II wojny światowej (Sten, Lanchester). Oprócz tego znaleziono dużą liczbę apteczek pierwszej pomocy, zawierających dawki krwi oraz sprzęt medyczny wydawany przez pracowników międzynarodowej misji UNRWA.

-----------------------------------------

ATAK 7 PAŹDZIERNIKA 2023 ROKU

Członkowie elitarnych jednostek Hamasu i Islamskiego Dżihadu mieli zaplanowane na 7 października ćwiczenia na poligonach, ale zamiast tego o godz. 4:00 rano powiadomiono ich, aby poszli i pomodlili się w meczetach. Godzinę później otrzymali ustny rozkaz, aby zabrali całą swoją broń i amunicję, a następnie udali się do wyznaczonych punktów koncentracji oddziałów. Poproszono ich, aby podali numery telefonów znajomych, którzy regularnie uczestniczyli w szkoleniach z zakresu obsługi broni (są prowadzone regularnie dwa razy w tygodniu przez Hamas). Dopiero po dotarciu na miejsca zbiórki, rozpoczęło się wydawanie granatników ręcznych RPG, ciężkich karabinów maszynowych, pistoletów maszynowych i granatów ręcznych. Potem dowódcy rozpoczęli rozmieszczać oddziały w terenie.

W noc poprzedzającą atak, szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela gen. Herzi Halevi i szef agencji bezpieczeństwa wewnętrznego Szin Bet, Ronen Bar, otrzymali informację wywiadowczą świadczącą o zamiarach Hamasu rozpoczęcia jakiś działań. Każdy z nich odrębnie przeprowadził konsultacje w swoim dowództwie, ale nie podjęto żadnych kroków zapobiegawczych. Ronen Bar pozostał jednak na noc w siedzibie Szin Bet i wczesnym rankiem przystąpił do działań. Sekretarz wojskowy premiera, gen. Avi Gil otrzymał tę informację na chwilę przed rozpoczęciem ataku. Podejrzewano, że terroryści ze Strefy Gazy przygotowują jakąś lokalną próbę porwania Izraelczyka. Wszystko to pokazuje, że były pewne ostrzeżenia, jednak zdecydowano się nie podnosić poziomu alarmowego. Kwestie te zostaną dokładnie zbadane po zakończeniu wojny.

Podobne ostrzeżenie wywiadu dotarło do wydziału operacyjnego Dywizji Gazy. Jednak interpretacja otrzymanych danych była błędna, gdyż stwierdzono, że siły Hamasu zajmują pozycje obronne w obawie przed izraelskim atakiem. Szef wydziału operacyjnego gen. Oded Basiuk nie przekazał otrzymanych ostrzeżeń do ministerstwa obrony, sił powietrznych, marynarki wojennej, ani też nie poinformował sekretarza wojskowego premiera gen. Aviego Gila i sekretarza wojskowego ministra obrony gen. Guy Markinzo.

Atak terrorystyczny na Izrael rozpoczął się rankiem 7 października. Była to sobota, czyli dla Żydów był to uroczysty dzień odpoczynku, Szabat. Zgodnie z żydowskim kalendarzem był to 22 Tiszri 5784 r. i Żydzi po zakończeniu świąt Sukkot obchodzili radosne święto Simchat Tora. I w taki właśnie dzień rozpoczął się najgorszy w historii Izraela atak terrorystyczny. Dla Żydów to "Masakra Simchat Tora", po której rozpoczęła się operacja wojskowa pod kryptonimem "Żelazne Miecze".

POCZĄTEK ATAKU

Niespodziewany atak rozpoczął się o godz. 6:29 rano w sobotę.

Terroryści z wielu wieloprowadnicowych wyrzutni jednocześnie wystrzelili w stronę Izraela około 5 tys. rakiet. Wystrzelenie całej salwy zajęło zaledwie 20 minut, co całkowicie przeciążyło izraelskie systemy radarowe i system obrony przeciwrakietowej Iron Dome. Eksplozje odnotowano w obszarach otaczających Strefę Gazę i w miastach na równinie Szaron - Gadera, Herzlija i Tel Awiw. Syreny ogłosiły alarm również w Beer Szewie, Jerozolimie, Rehovot i Riszon LeZion. Magen David Adom poinformowało o jednej ofierze śmiertelnej i 16 rannych, w tym 2 w stanie krytycznym i 6 w stanie umiarkowanym.

Równocześnie dowódca Brygad Al-Qassam (zbrojne ramię Hamasu), Muhammad Deif wydał oświadczenie: "Ostrzegaliśmy wroga, aby nie kontynuował swojej agresji na meczet Al-Aksa. Jest to dopiero pierwszy etap wznowionych wysiłków walki Hamasu. Epoka wrogiej agresji bez naszej odpowiedzi dobiegła końca. Wzywam Palestyńczyków na całym Zachodnim Brzegu i w obrębie Zielonej Linii do rozpoczęcia ataków bez ograniczeń. Wyjdźcie na wszystkie ulice. Wzywam muzułmanów na całym świecie do rozpoczęcia ataków za atakiem."

Wydawało się, że przed Izraelem jest kolejna wymiana ciosów z Hamasem. Kolejna runda walk w Strefie Gazy. W tych pierwszych chwilach tylko nieliczne osoby zdawały sobie sprawę, że z całego południa Izraela zaczynają napłyać alarmujące sygnały wzywające pomocy. Wezwań o pomoc oraz sygnałów alarmowych było tak dużo, że wszystkie razem tworzyły bardzo nieczytelny obraz tego, co tam się działo...

W tym samym momencie, w którym wystrzelono wielką salwę rakiet na Izrael, terroryści Hamasu wypuścili w powietrze co najmniej 35 samobójczych dronów A-Zawari, które zaatakowały izraelskie wieże obserwacyjne, stanowiska strzeleckie i wieże komunikacyjne wzdłuż granicy. Mniejsze drony w precyzyjny sposób zrzuciły granaty lub małe ładunki wybuchowe, niszcząc dziesiątki kamer i innych czujników rozmieszczonych wzdłuż bariery granicznej. Do pierwszych wybuchów na granicy doszło o godz. 6:32. Cała operacja była w sposób niezwykły skoordynowana, zaskakując wszystkie siły strzegące granicy. Dzięki temu bardzo szybko zniszczono system obserwacji i nadzoru granicy, a także zniszczono połączenia z systemami obronnymi, które można było automatycznie aktywować. Niemal w jednym i tym samym momencie, obsługi centrów dowodzenia i monitoringu zostały przytłoczone masowym ostrzałem rakietowym, a następnie utraciły obraz tego co dzieje się wewnątrz Strefy Gazy oraz na linii granicznej. W wielu miejscach sparaliżowana została łączność, a wysunięte stanowiska nie mogły porozumieć się ze stanowiskami dowodzenia, aby przekazać sygnał alarmu.

Wykorzystując element zaskoczenia, komandosi Hamasu bardzo szybko zbliżyli się do granicy, atakując pociskami przeciwpancernymi izraelskie przygraniczne punkty obserwacyjne. Równocześnie w około 30-40 miejscach wysadzono barierę graniczną, a wcześniej przygotowane traktory odsunęły na bok uszkodzone elementy ogrodzenia. Przez otwarte w ten sposób przejścia, na terytorium Izraela przedostały się grupy szturmowe. Według ocalałych zapisów monitoringu oceniono, że były dwie fala terrorystów. W pierwszej fali szło około 1500 terrorystów z najlepszych jednostek Hamasu i Islamskiego Dżihadu. W drugiej fali szło kolejnych około 1500 terrorystów, a wraz z nim tłum rabusi, którzy grabili przygraniczne społeczności izraelskie.

Grupy szturmowe, po pokonaniu bariery granicznej, natychmiast zaatakowały osiem głównych przygranicznych izraelskich posterunków wojskowych. Zapisy kamer monitoringu pokazały, że terroryści doskonale wiedzieli, gdzie znajdują się wejścia do zamkniętych pomieszczeń oraz gdzie znajdują się serwerownie i centrale łączności. Zniszczenie tych urządzeń zakłóciło zdolności komunikacji i dowodzenia Sił Obronnych Izraela w całym sektorze.

Terroryści przy pomocy dronów i pocisków przeciwpancernych zneutralizowali czołgi i transportery opancerzone na przygranicznych pozycjach. Zaatakowano i zniszczono także drugi system obserwacji Strefy Gazy, którym było siedem balonów obserwacyjnych. Unosiły się one wysoko nad granicą i obserwowały bardzo czułymi kamerami wszystko w promieniu 360 stopni wokół siebie. Z powodu prac konserwacyjnych, trzy balony były uziemione. Z trzech pozostałych, terroryści wyeliminowali jeden. Zaraz po rozpoczęciu ataku, przecięli linę mocującą tego balonu.

Następnie grupy szturmowe ruszyły na terenowych furgonetkach i motorach w głąb terytorium Izraela, atakując przygraniczne społeczności. Grupy były doskonale zapoznane z topografią terenu i dysponowały dokładnymi mapami. Na okolicznych drogach terroryści zastawili zasadzki, strzelając do pojazdów z uciekającymi Izraelczykami. Kluczowe skrzyżowania obsadziły specjalnie przygotowane do tego grupy, uzbrojone w broń przeciwpancerną i karabiny maszynowe. Ich zadaniem było likwidowanie uciekających Izraelczyków, a także rozbicie nadciągających posiłków izraelskiej armii. Wkraczając do społeczności, terroryści udawali izraelskich żołnierzy, w wielu przypadkach mówili po hebrajsku i pukali do drzwi, aby wejść do środka domów.

--- --- --- --- --- --- ---

Siły Obronne Izraela zostały całkowicie zaskoczone tym atakiem i natychmiast ogłosiły stan gotowości do wojny. Początkowo, naprzeciw terrorystom stanęli członkowie lokalnych oddziałów bezpieczeństwa, a także niektórzy mieszkańcy społeczności, którzy byli żołnierzami rezerwy i posiadali doświadczenie wojskowe. Wielu z nich zginęło w walkach. Osiedla, które stawiły opór nacierającym falom terrorystów, zyskały czas na zorganizowanie obrony w dalej położonych społecznościach. Pomimo to szereg osiedli wpadło w ręce terrorystów, którzy mordowali mieszkańców i grabili mienie. Idąca za nimi druga fala terrorystów pogłębiła skalę zniszczeń i grabieży. Siły obrońców wspierali nieliczni żołnierze i funkcjonariusze policji izraelskiej, ale ich liczba była za mała w porównaniu do sił napastników. Dopiero po kilku godzinach w obszar walk zaczęły docierać pierwsze jednostki sił specjalnych, które natychmiast przystąpiły do oczyszczania osiedli z napastników.

O godz. 6:37 szef Dowództwa Południowego gen. Jaron Finkelman ogłosił, że doszło do wtargnięcia terrorystów ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Jednak dopiero o godz. 6:50 szef operacyjny Dywizji Gazy gen. Szlomi Binder ogłosił stan alarmu dla Sił Obronnych Izraela. Na podstawie tego ogłoszenia wydano rozkazy jednostkom wojskowym, aby zaczęły przemieszczać się z Judei i Samarii na południe kraju. Równocześnie zaczęto organizację jednostek w bazach będących w stanie gotowości, a żołnierze służby regularnej otrzymali rozkazy powrotu z przepustek do swoich baz. Półtorej godziny po rozpoczęciu ataku, o godz. 7:58 szef zarządu operacyjnego armii gen. Oded Basiuk ogłosił "wojnę" i rozpoczął awaryjną mobilizację 300 tys. rezerwistów.

Wydział operacyjny armii próbował skierować posiadane jednostki bojowe w najbardziej zagrożone obszary na południu, jednak z powodu chaosu i zamieszania nie było jasne, gdzie dokładnie należy wysłać te siły. Oficerowie obecni w punkcie dowodzenia opisali panujący przez wiele godzin chaos, w wyniku czego nikt nie był w stanie uzyskać jasnego obrazu tego, co działo się na miejscu. Konsekwencje tego były katastrofalne, ponieważ w wiele miejsc siły wojskowe dotarły dużo za późno.

Według sił powietrznych, dwie eskadry helikopterów były wówczas w pogotowiu - na północy 190 Eskadra, a na południu 113 Eskadra. Obie eskadry są uzbrojone w helikoptery szturmowe AH-64 Apache. Pomimo to, para helikopterów będących w gotowości bojowej dla potrzeb Dywizji Gaza, nie była w stanie wystartować z bazy lotniczej Ramon na Negewie. Dlatego wezwano dyżurną parę z położonej na północy kraju bazy lotniczej Ramat David. W rejon Strefy Gazy dotarły one krótko przed godz. 8:00 rano (półtorej godziny od rozpoczęcia ataku). Pierwszy helikopter z bazy Ramon dotarł o godz. 8:32. Dodatkowo z bazy lotniczej Palmachim wysłano bezzałogowe drony Hermes 450, które umożliwiły rozpoznanie sytuacji i zapewniły dowództwu informacji o tym, co dzieje się na miejscu. W ciągu tego pierwszego dnia walk użyto ogółem 10 helikopterów szturmowych AH-64 Apache, które wykonały 28 misji bojowych. Ich zadaniem było powstrzymanie napływu terrorystów, którzy przez wyrwy w ogrodzeniu granicznym przechodzili na terytorium Izraela i grabili zdobyte izraelskie społeczności. W ciągu czterech godzin od rozpoczęcia ataku, pierwsze izraelskie samoloty rozpoczęły bombardowania celów, z których większość wówczas znajdowała się na terytorium Izraela. Dopiero następnego dnia helikoptery zaczęły wykonywać także misje ratownicze i zaopatrzeniowe dla potrzeb baz wojskowych i cywilnych osiedli.

W zaatakowanych społecznościach panowała straszna sytuacja. Wielu mieszkańców uciekła z domów i rozproszyła się po sadach i polach. W pobliżu kibucu Be'eri odbywał się festiwal muzyczny i jego uczestnicy również rozproszyli się po całej okolicy, usiłując znaleźć jakieś bezpieczne miejsce ukrycia. Za pośrednictwem telefonów komórkowych dzwonili do swoich bliskich i na policję, prosząc o pomoc. Wszystkie dostępne siły bezpieczeństwa, a także wielu cywilów, zaangażowało się w zlokalizowanie i uratowanie tych osób. Wielu weteranów wojennych założyło na siebie mundur i udało się do strefy walk, aby pomóc w opanowaniu kryzysowej sytuacji. Uczynili tak gen. Jair Golen, gen. Dawid Zini, gen. Noam Tivon, gen. Roman Gofman i gen. Ofer Winter. Drugiego dnia, w rejon masakry przybyło około 600 beduińskich ochotników z plemienia Al-Azazma. Przyjechali swoimi własnymi pojazdami terenowymi i rozpoczęli poszukiwania zaginionych osób. W późniejszym etapie dołączyli do nich policjanci i pracownicy różnych firm ochrony. W kilkudziesięciu lokalizacjach uratowali setki ludzi.

Tymczasem cały Izrael był zszokowany tym, co zaszło. Minister obrony Joav Gallant ogłosił stan wyjątkowy w obszarze 80 km wokół Strefy Gazy i zatwierdził pobór 100 tys. żołnierzy rezerwy. W całym kraju otwarto schrony publiczne, a policja poprosiła mieszkańców o pozostanie w domach. Następnie minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir wprowadził stan wyjątkowy w całym państwie, co umożliwiło policji korzystanie z dodatkowych uprawnień. Ponadto minister i komisarz policji podjęli decyzję o zrekrutowaniu jak największej liczby ochotników policyjnych i pełnym uzbrojeniu wszystkich sił zbrojnych na terenie całego kraju. Ministerstwo zdrowia nakazało szpitalom na południu kraju przejście na protokoły funkcjonowania w sytuacji awaryjnej. Oznaczało to, że szpitale zwolniły do domów pacjentów lekko i średnio chorych, przekładając większość zabiegów operacyjnych na późniejsze terminy. W ten sposób przygotowywano miejsca dla rannych. Ministerstwo zaleciło szpitalom w pozostałych częściach krajach, aby również przygotowały się do przejścia na procedury awaryjne. W całym kraju setki ochotników oddawało krew dla rannych.

Wieczorem premier Benjamin Netanjahu powiedział: "Rozpoczynamy długą i trudną wojnę. Wojnę wymusił na nas morderczy atak Hamasu. Pierwsza faza tej wojny zakończy się zniszczeniem sił wroga, które przedostały się na nasze terytorium. Jednocześnie rozpoczęliśmy formowanie sił ofensywnych i rozpoczną one bez uprzedzenia drugą fazę wojny, działając bez wytchnienia, aż do osiągnięcia celów. Przywrócimy bezpieczeństwo obywatelom Izraela i zwyciężymy." W ten sposób rozpoczęła się operacja "Żelazne Miecze".

Opis tych wydarzeń spróbujemy przedstawić opisując kolejne społeczności, począwszy od północy Strefy Gazy.

--------------------------------------------------

    (X) Wstęp

    (1) Obszar północny

    (2) Obszar środkowy

    (3) Obszar południowy

--------------------------------------------------

- Opracowanie na podstawie Wikipedia, Arutz Scheva, IDF, Ynetnews, The Times of Israel.



Na poczatek

  Izrael Kultura Historia Turystyka Pomoc duchowa Żydzi w Polsce Czasy i Fakty

Copyright ©2023 by Gedeon