Szef izraelskiego wywiadu wojskowego ostrzegł
w ostatnim czasie światową społeczność, że w przeciągu sześciu
miesięcy Iran wejdzie w posiadanie wszystkich niezbędnych komponentów
do budowy bomby nuklearnej.
Armia irańska przeprowadziła ostatnio testy
rakiety balistycznej "Shihab-3", która została
zbudowana według projektu Korei Północnej w oparciu o rozwiązania
rosyjskie. Były prezydent Iranu, Ali Akbar Haszemi Rafsandżani
ujawnił, że rakiety mają zasięg do 2.000 km. Do tej pory, wojskowi
eksperci uważali, że ich zasięg wynosi około 900 km. Rakieta
"Schichab-3" potrafi przenieść jednotonową
głowice i uderzyć w dowolny punkt Izraela. W zasięgu irańskich
rakiet leży nie tylko Izrael, ale także wszystkie amerykańskie
bazy wojskowe na Bliskim Wschodzie, baza NATO w Incirlik w Turcji,
cała Turcja, byłe republiki radzieckie w Azji i południowo-wschodnia
część Europy. Iran jest gotowy do uruchomienia seryjnej produkcji
rakiet i nie ukrywa, że jego program zbrojeniowy wymierzony
jest głównie przeciwko Izraelowi. Iran dysponuje obecnie około
530 tys. żołnierzy i 150 tys. w siłach paramilitarnych (Korpusy
Gwardii Rewolucyjnej). Siły strategiczne składają się z 8 eskadr
pocisków rakietowych. Budżet wojskowy wynosi prawie 9 mld USD.
Z perspektywy Izraela, Iran jest realnym
zagrożeniem. W obliczu braku międzynarodowych sankcji przeciwko
Iranowi, Izrael może zdecydować się na atak przeciwko irańskim
instalacjom nuklearnym. Jak powinien zareagować Izrael w obliczu
irańskiego zagrożenia nuklearnego?
Aby zrozumieć istotę problemu, należy spojrzeć
na całokształt złożoności obecnego kryzysu.
Iran i Izrael faktycznie znajdują się w stanie
wojny i z tego powodu Izrael musi traktować cały kryzys niezwykle
poważnie. Iran zadeklarował przystąpienie do wojny z Izraelem
w momencie, gdy stworzył i udzielił wsparcia organizacjom terrorystycznym,
które pragną zniszczyć Izrael. Niezaprzeczalnym faktem jest,
że Iran utrzymuje terrorystyczną organizację szyicką Hezbollah
działającą w Libanie. Hezbollah (arab. "Hizb
Allah", czyli "Partia Boga") został
założony w Libanie w 1982 roku przez szyicką organizację Amal,
przy aktywnym współudziale działaczy rewolucji islamskiej Chomejniego
w Iranie. Jest to jedno z najbardziej skrajnych ugrupowań muzułmańskich,
które od samego początku swojego istnienia preferowało drogę
terroryzmu. Hezbollah nieustannie ostrzeliwuje z południowego
Libanu terytorium Izraela. Jeśli ci fanatyczni terroryści będą
dysponować bronią nuklearną, zapewne ją użyją. Izrael musi być
tego świadomy. Mułłowie irańscy otwarcie przeciwstawiają się
egzystencji państwa Izraela. Takiego strasznego dzieła zniszczenia
może dokonać jeden fanatyczny terrorysta-samobójca, który detonując
bombę nuklearną zaprowadzi powszechne zniszczenie i śmierć,
destabilizując cały region.
Niektórzy mówią, że jeśli Iran będzie posiadał
nuklearne rakiety balistyczne, to nigdy żadna z nich nie uderzy
w państwo Izraela. Przecież Izrael od dawna posiada broń nuklearną,
ale nigdy jej nie użył. Tacy ludzie mówią, że z Iranem będzie
podobnie. Być może jest to prawda...
Pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa
ONZ jest największymi producentami broni na świecie. Stany Zjednoczone
zajmują pod tym względem pierwsze miejsce na świecie. Rynek
handlu bronią jest bardzo dochodowym interesem i jest szczególnie
mocno chroniony przez wszystkie zainteresowane strony. Szczególnym
ograniczeniom podlega wymiana technologii jądrowych i materiałów
potrzebnych do produkcji broni masowego rażenia. Handel i rozpowszechnianie
takich materiałów i wiedzy jest zakazany prawem międzynarodowym.
Iran słusznie żąda należnego mu szacunku
i poszanowania praw państwowych, a broń nuklearna nie jest jedynie
bronią militarną, jest również bronią polityczną. Oczywiście,
wszyscy są przyzwyczajeni, że broń nuklearną posiadają tylko
określone państwa (Stany Zjednoczone, Rosja, Wielka Brytania,
Francja, Chiny, Indie, Pakistan i Izrael). Okresowo posiadały
ją Ukraina, Kazachstan i Białoruś, jako byłe republiki radzieckie.
Ponadto są państwa, które osiągnęły próg nuklearny i są w stanie
wyprodukować broń jądrową: Korea Północna, Argentyna, Brazylia,
RPA i prawdopodobnie Iran. Pakistan, Północna Korea i Iran są
trudnością dla wszystkich. Stany Zjednoczone określiły te państwa
jako wspierające międzynarodowy terroryzm. Państwa te próbują
negocjować z bardzo niebezpiecznej pozycji. Z Pozycji siłowej.
Czy jest możliwe użycie przez Iran broni
nuklearnej?
Irańskie rakiety mają celność od 10 do 20
kilometrów, co oznacza, że zamiast miast izraelskich mogą zostać
trafione miasta palestyńskie, a być może nawet i Jerozolima.
Czy Irańczycy są przygotowani do podjęcia takiego ryzyka? Być
może. Czy Palestyńczycy są świadomi niebezpieczeństwa? Być może.
Iran zapewne nie użyje broni masowego rażenia, gdyż zdaje sobie
sprawę, że wojna nuklearna jest samobójstwem. Dodatkowo wszystkie
państwa wokół Izraela są państwami arabskimi.
Czy jest jakieś logiczne wytłumaczenie faktu
posiadania przez Iran broni nuklearnej? Samoobrona przed ewentualną
napaścią. Ale jedynym, kto może zaatakować jest właśnie Iran.
Jeśli nie zaatakować bezpośrednio, to może na pewno to uczynić
pośrednio - poprzez terrorystów.
Pakistan i Korea Północna stanowią wielkie
zagrożenie, gdyż mogą eksportować technologię nuklearną, do
kogo zechcą. Niektórzy wyrażają przekonanie, że podobnie będzie
z Iranem. Iran jest wielkim narodowym graczem, stwarzającym
realne zagrożenie przecieku technologii nuklearnej w niepożądane
ręce. Materiały i wiedza nuklearna może ostatecznie trafić w
ręce elementów terrorystycznych. Świat przestępczy milczy, ale
na pewno nieustannie poszukuje dostępu do materiałów i technologii
nuklearnych. Terroryści z wielką radością weszliby w posiadanie
broni nuklearnej, którą użyliby przeciwko Zachodowi i Izraelowi.
Uczyniono próbę ustanowienia międzynarodowych
sankcji gospodarczych przeciwko Iranowi. Jednak nie powiodły
się. Iran kontynuuje swój program zbrojeniowy. Prowadzi to do
stworzenia nowej generacji terrorystów, dysponujących bronią
masowego rażenia. Powinno się zamknąć przed nimi dostęp do broni
nuklearnej. Organizacja Narodów Zjednoczonych rozpoczyna kolejną
sesję i liczni anty-izraelscy adwokaci, z wielu państw które
go nienawidzą, zaciemniają przed międzynarodową opinią fakty
dotyczące irańskiego programu nuklearnego.
Pozostaje więc nasze pytanie: Jak powinien
zareagować Izrael?
W krótkiej perspektywie czasowej, pojawiła
się potrzeba zastosowania wypróbowanej strategii z czasów Zimnej
Wojny. Strategia Wzajemnego Zniszczenia zapewniła wówczas bezpieczeństwo
całemu światu.
Iran musi sobie zdać sprawę, że Izrael nie
dysponuje 3-5 małymi bombami atomowymi, ale 200-400 bombami,
włączając w to wodorowe. Każda z nich może zniszczyć Teheran.
Izrael powinien rozważyć nową politykę
odpowiedzi w przypadku nuklearnego ataku przeciwko niemu. Izrael
powinien nie tylko odpowiedzieć państwu, które bezpośrednio
było źródłem ataku (jeżeli będzie to możliwe do ustalenia) ale
również wszystkim państwom pośrednio odpowiedzialnym za umożliwienie
przeprowadzenia takiego ataku - np. poprzez udostępnienie technologii
lub wsparcia politycznego, które uspokajało opinię międzynarodową.
Pomiędzy krajami narażonymi na izraelski odwet powinny się również
znaleźć wszystkie te państwa, które od wielu lat są pośrednio
związane z wrogością przeciwko Izraelowi i Żydom. Taki odwetowy
atak może być wymierzony we wszystkie pola naftowe regionu,
jak również w liczne cele arabskie oraz europejskie. Byłby to
odwetowy atak nuklearny będący odpowiedzią na napaść nuklearną
na państwo żydowskie. Byłoby to jednak zupełnym szaleństwem
niosącym śmierć i zniszczenie dla milionów ludzi.
Izrael, chociaż posiada własną broń
nuklearną, to nigdy nie groził unicestwieniem swoich arabskich
sąsiadów. Użycie broni nuklearnej przez Izrael jest ograniczone
bardzo surowymi ograniczeniami. Jedyną możliwością użycia broni
masowego rażenia przez państwo Izraela jest walka o przetrwanie
narodowe. Natomiast kraje wrogie Izraelowi mają odmienny cel:
wymazać Izrael z mapy. Środkiem do zrealizowania tego celu jest
wojna, jednakże w minionych latach ten środek wielokrotnie zawiódł.
Nowym pojawiającym się środkiem do realizacji tego strasznego
celu jest użycie broni masowego rażenia.
Izrael jest świadomy zagrożenia, jakim
jest możliwość zgładzenia w serii wybuchów nuklearnych całej
żydowskiej populacji na Bliskim Wschodzie. Dlatego koncepcja
Strategii Wzajemnego Zniszczenia wydaje się rozsądnym natychmiastowym
działaniem.
Światowe media informowały, że według
informacji CIA i brytyjskiego MI6, Izrael wysłał trzy okręty
podwodne klasy Delfin do Zatoki Omańskiej - na odległość salwy
rakietowej od Iranu. Każdy z tych okrętów ma pod pokładem 20
rakiet typu Cruise, uzbrojonych w 200-kilogramowe głowice zawierające
5 kg plutonu. W zasięgu rażenia znajdują się irańskie zakłady
atomowe w Natanz, Araku i Arkadanie. W ewentualnym ataku na
irańskie cele wzięłyby udział także trzy eskadry myśliwców bombardujących
F-15. Z pewnością zostałaby także użyta izraelska broń elektroniczna,
zdolna do całkowitego zablokowania łączności wojskowej między
regionalnymi dowództwami w Iranie, sparaliżowania systemu bankowego
oraz zdezorganizowania systemu transportu wewnętrznego w tym
kraju. Ostatnio dowódca IAF Israel Air Force, generał Eliezer
Shakedi, powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że Izrael
musi być przygotowany do ataku na Iran. "Mamy przed sobą
zadanie: chronić obywateli Izraela. Mam nadzieję, że atak ten
nie przerodzi się w wojnę, ale - wiadomo: nigdy nic nie wiadomo".
Należy założyć, że uzmysłowienie sobie skali
zagrożenia, pomoże licznym ludziom zrozumieć obecną sytuację
i wzmocni naciski na Iran, aby zrezygnował z nuklearnego programu
zbrojeniowego.
Ciekawe jakby zareagowały Francja i Niemcy
gdyby Serbia rozpoczęła własny program nuklearnych zbrojeń i
deklarowała pragnienie zniszczenia Francji. Czy Francja czekałaby
aż pierwsza bomba atomowa eksploduje w centrum Paryża lub Berlina?
Wszyscy przyjaciele Izraela chcą doradzać
jak doprowadzić do trwałego porozumienia pokojowego z Palestyńczykami
(ewakuacja wszystkich osiedli, niepodległe państwo palestyńskie
itp.) i odsuwają kwestię Iranu na dalszy plan. Mówią, że przecież
Iran nie zrobi użytku z broni nuklearnej przeciwko Izraelowi,
ani przeciwko komukolwiek.
Jest jednak możliwy i tak scenariusz
wydarzeń, że do jednego ze śródziemnomorskich portów Francji
wpływa tankowiec z ukrytą na pokładzie bombą nuklearną. Zginą
liczni Francuzi, zginą także liczni europejscy Muzułmanie. Ale
jeśli Europa nie potrafi chronić swoich interesów, to taki scenariusz
wydarzeń jest możliwy. A przecież ochrona żywotnych interesów
Europy jest ochroną interesów wszystkich narodów, włączając
Izraela.
Wszyscy zapominają o roli Rosji. To oni zbudowali
reaktor. To oni dostarczają technologię, naukowców, wiedzę i
materiały rozszczepialne. To oni także zaciemniają fakty oświadczając,
że będą odbierać od Iranu wszystkie odpady promieniotwórcze,
nie będzie więc możliwości na budowę broni jądrowej. Jednakże
Iran jest zupełnie innym państwem niż Rosja. Tutaj mogą w każdej
chwili dojść do głosu elementy przestępcze i terrorystyczne,
które mogą wejść w posiadanie broni nuklearnej. A duża odpowiedzialność
za zaistnienia obecnego stanu rzeczy spada na Rosję. Należałoby
więc wywrzeć silny międzynarodowy nacisk na Rosję, aby zaprzestała
wspierać irański program nuklearny i dopomogła w jego skutecznym
zablokowaniu.
Obecnie Izrael musi apelować do wszystkich
demokratycznych narodów i zabiegać o ich wsparcie. W ostatnim
czasie wyraźnie widać wzmożoną aktywność izraelskich polityków
na arenie międzynarodowej dyplomacji, co może potwierdzać nasze
przypuszczenia. Być może następuje sprawdzanie opinii różnych
państw, jak zareagują w określonej kryzysowej sytuacji. Izrael
powinien budować koalicję, która zechce stanąć w jego obronie
przeciwko Iranowi i doprowadzić do powstrzymania lub zniszczenia
nuklearnego programu Iranu. Natomiast inspektorzy UN powinni
kontynuować swoje inspekcje w Iranie i monitorować sytuację
w przyszłości. Jednakże ONZ okazuje się całkowitym impotentem
w tej sytuacji.
Istnieje jeszcze taka możliwość, że jeden
z dwóch, USA lub Izrael, zaatakuje irańskie instalacje nuklearne
w najbliższej przyszłości. Iran dobrze zna możliwości militarne
Stanów Zjednoczonych, które prowadzą rozległe operacje wojskowe
w Zatoce Perskiej i w Iraku. Iran obecnie ma bardzo ograniczone
możliwości odpowiedzi na ewentualny atak. Geograficznie Iran
został odseparowany od reszty świata arabskiego. Jeśli Iran
zechce uderzyć w Izrael, to zapewne będzie mieć do czynienia
z siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych.
Kiedy Stany Zjednoczone podjęły decyzję
o inwazji na Irak, był to bardzo trudny wybór. Iran jest o wiele
groźniejszy dla regionu i całego wolnego świata niż Irak. Prezydent
Stanów Zjednoczonych postanowił stawić czoła wielkim regionalnym
zagrożeniom grożącym Izraelowi. Jednak osłabiony amerykański
budżet i brak międzynarodowego poparcia osłabiają możliwość
działania Stanów Zjednoczonych. Dlatego Ameryka nie będzie mogła
w najbliższym czasie zaangażować się w Iranie.
Państwo Izrael jest zależne ekonomicznie
i militarnie od Stanów Zjednoczonych. Izrael nie dysponuje wystarczającymi
środkami do wykonania głównego ataku na irańskie instalacje
nuklearne. Taki atak byłby dramatyczną i wielce ryzykowną akcją,
nawet rozumiejąc fakt, że Izrael ma pełne prawo do zapewnienia
własnego bezpieczeństwa. Jednak, jeśli Izrael podejmie decyzję
o militarnym rozwiązaniu, to na pewno nie będzie tego publicznie
konsultować. Wchodząc na ścieżkę militarnej konfrontacji Izrael
musi mieć przygotowany długoterminowy plan działania. Ewentualny
atak izraelski zapewne byłby uderzeniem zaskakującym i niszczącym
irańskie instalacje nuklearne. Należy mieć jednak nadzieję,
że nigdy do tego nie dojdzie.
Ścieżka do prawdziwego bezpieczeństwa dla
Izraela leży w politycznym porozumieniu z Palestyńczykami. To
może być początkiem integracji Izraela na Bliskim Wschodzie.
"Oto nie drzemie, ani nie zasypia stróż
Izraela"
Psalm 121:4
Opracowano na podstawie dostępnych materiałów,
między innymi Haaretz.
|